Mary Lu - Birth of Queen Psychodelia
11 kwietnia 2015
Muzyka
Mary Lu | luminators | Luminaser | Luminators | birth of queen psychodelia | luminaser | mary lu


ej to jest całkiem ciekawe, ale od razu nazywanie się królową nie jest fajne, bo jak przychodzi co do czego jest takie rozczarowanie
O, z tej zapowiedzi można byłoby film zrobic! Jesteś piękna i masz super głos- sukces murowany
Piękna i seksowna jesteś!
Sama płyta jest fantastyczna!




Opowiem wam pewną legendę nawiedzonego miasta. Zacznę od samego początku, bowiem niegdyś Progresiv Village było bardzo spokojnym i pięknym miejscem. Z zieloną trawą w około i kolorowymi budynkami na każdej uliczce. Małe miasteczko, w którym mieszkało tylko kilkaset ludzi, praktycznie każdy znał każdego, dlatego cenili sobie swoją prywatność i nie lubili gdy w mieście pojawiali się obcy. Niektórzy mówili, że jest to Eden na Ziemi, inni śmieli się nazywać utopią, miejscem nie z tej planety, zbyt idealnym, aby mogło istnieć. Pewnego dnia w mieście pojawiła się młoda rodzina z córką. Zamieszkali w jednym z kolorowych domów przy głównej ulicy. Długo musieli pracować na zaufanie mieszkańców, jednakże skrupulatnie to robili, gdyż bardzo chcieli zostać w tym miejscu na zawsze. W końcu im się udało, stali się częścią miasta i nikt nie wspominał o tym, że przyjechali tu niedawno. Małżeństwo miało bardzo ciekawą świata córkę, która miała 7 lat. Nazywała się Marlyn. Pewnego dnia wyszła z domu, gdy jej rodzice byli w pracy. Nie poszła jednak do szkoły. Jej uwaga skupiła się na najmroczniejszej części miasta - kościele, który zupełnie nie pasował do wizji idealnego miasteczka. Był majestatyczny i piękny, lecz bardzo przerażający. Marlyn weszła do niego, jednak już nie wyszła, nie jako urocza 7 letnia dziewczynka. Rodzice, którzy wrócili z pracy byli bardzo zmartwieni nieobecnością córki, wyszli do miasta i szukali jej wszędzie gdzie było to możliwe. Nawoływali ją "Mary, Mary…" i to był ich okropny błąd. W mieście zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Codziennie mieszkańcy mogli słyszeć wycie samotnego wilka, mimo, że w mieście ich nie było i dźwięk dzwonu kościelnego, który nie bił od setek lat. Te przerażające dźwięki zwiastowały nadchodzącą śmierć. Nagle zapadał zmrok, a biedni, przerażeni ludzie ukrywali się w jedynym miejscu, które wbrew pozorom mogło dać im schronienie - w kościele. Biada była temu, kto uciec nie zdążył, bowiem każdego dnia umierał jeden mieszkaniec. I ta makabra działa się aż do dnia, w którym w mieście pojawiła się nowa rodzina. Oni również mieli córkę, która miała 7 lat i nazywała się Marlyn. Również pewnego dnia poszła do kościoła, jednak z niego wróciła… wróciła by oznajmić, że jest Córą Demona, który codziennie nawiedza miasto i nawiedzać będzie, póki nie zabije ostatniego mieszkańca. Przepowiednia dziewczynki spełniała się. Wilk, dzwon i kolejne ciało do piachu. Nastał dzień, w którym w mieście pozostała tylko jedna osoba. Marlyn, Córa Demona, mawiająca o sobie wiersze…
nie potrafię siebie ożywić
nie karmię się nadzieją
mogę tylko wzniecać głód
walką z próbami wiary
z trudem dostrzegam światło
we własnym sercu
które ciągle tli się niespokojne
rozbrzmiewa niesłyszalnymi psalmami
oddychaj
mały łyk rzeczywistości
witaj
w maszynie zwanej życiem
człowieku
produkcie uboczny 3D
jestem lekcją nieskończoną
jak łatwo popaść w niebyt
przestrogą, jak w tym życiu nie żyć.
Jestem demonem, królową psychodelicznego świata. Jestem Mary Lu. Nadeszłam.
nie potrafię siebie ożywić
nie karmię się nadzieją
mogę tylko wzniecać głód
walką z próbami wiary
z trudem dostrzegam światło
we własnym sercu
które ciągle tli się niespokojne
rozbrzmiewa niesłyszalnymi psalmami
oddychaj
mały łyk rzeczywistości
witaj
w maszynie zwanej życiem
człowieku
produkcie uboczny 3D
jestem lekcją nieskończoną
jak łatwo popaść w niebyt
przestrogą, jak w tym życiu nie żyć.
Jestem demonem, królową psychodelicznego świata. Jestem Mary Lu. Nadeszłam.







1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!

Mary Lu (dezaktywowana) : Nie nazywam siebie królową, tylko w pewnym sensie wcielam się w nią w moim koncepcie. O to mi bardziej chodziło
11 kwietnia 2015


Michael Fassbender (dezaktywowana) : No to najwidoczniej koncept mnie przerósł, w gruncie rzeczy powodzonka! 11 kwietnia 2015



1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!







Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły