wonderlife.pl - Zostań gwiazdą
Ralph Annakin – Love You, Rita
Czas 04 lutego 2016 Kategoria Film
Tagi Mae | Ralph Annakin | Mae Soles | Beenzino | 12/12/61 | Sung Bin Lim

i want all of her
her body
her heart
her soul



Sacha jest niespełnioną gwiazdką wielkiego ekranu. Drugoplanowa rola uwodzicielsko pięknej Rity zagwarantowała jej sławę i pieniądze. Mają to one niestety do siebie, że przemijają – i przeminęły, a Sacha została dawno temu zapomniana przez świat filmu. To już sześć lat, młoda kobieta aktualnie nocą zarabia na czynsz, prężąc swe wdzięki w klubie nocnym, a za dnia biega po castingach.
Na swoje nieszczęście, wpada w oko pewnemu anonimowemu bogaczowi, zwącego się Misterem S. Drogą listowną informuje on Sachę, że jest gotów dać jej to, czego pragnie, spełnić jej najskrytsze marzenia, zagwarantować kolejną rolę na miarę Rity. W zamian za to, kobieta zamieszkałaby w jego luksusowej rezydencji, gdzie będzie na bieżąco kamerowana.
Mimo iż dziewczyna nie wie nic o nim, ba, nawet nigdy go nie widziała, zgadza się na proponowany przez niego układ…

I staje się więźniem w złotej klatce.

Środek piaszczystej pustyni. To jedyna informacja, jaką Sacha potrafi podać o swojej lokalizacji. Właśnie upływa trzeci miesiąc spędzony w nowoczesnej rezydencji, wybudowanej na pustkowiu, z dala od jakiejkolwiek cywilizacji. Ze świadomością tego, że jest na bieżąco obserwowana, a nawet nie wiedząc przez kogo i nie mogąc nawiązać z drugą stroną kontaktu, Sacha zaczyna popadać w szaleństwo.

Dzień numer 126. Siedzę na nieskazitelnie białej sofie i pozwalam myślom przepływać swobodnie przez mój umysł. To po prostu rola. Łzy spływają mi po twarzy, efektownie rozmazując makijaż. Palce ułożonych na podołku rąk drżą ledwo dostrzegalnie. Powieki zatrzaskują się. Pułapka, w którą sama się zapędziłam…

Mister S, w świecie szerzej znany pod nazwiskiem Saran Lee, jest znanym ze swojego ekscentryzmu mecenasem dzieł sztuki, lubującym się w osobliwych projektach, i poszukującym wciąż nowych form wypowiedzi artystycznej.
W Ricie zakochał się od pierwszego wejrzenia. Afekt, jakim do niej zapałał, nakłonił go do wynajęcia najlepszych detektywów w kraju, by dowiedzieli się wszystkiego tego, czego nie wywęszyli dziennikarze, na temat Sachy Marlot. Kolejne lata upływały mu na obserwowaniu jej ukradkiem podczas występów w oświetlonej neonami spelunie i śledzeniu jej w drodze do domu. W końcu obmyślił idealny plan, plan dotyczący dzieła jego życia, którego zamysł chodził mu po głowie od dwunastych urodzin. Znalazł idealną aktorkę…

Sacha Merlot popełniła samobójstwo dnia dwusetnego.
Tydzień później na ekrany kin wszedł drugi i ostatni film z jej udziałem.
Stał się przebojem kinowym, gwarantując jej pośmiertną popularność.
Kolejny tydzień później, Saran Lee zastrzelił się w swoim apartamencie, pozostawiając po sobie jedynie zdjęcie Sachy podpisane przez nią zamaszyście przed latyLove You, Rita.


Trzecia produkcja Ralpha Annakina została zaaranżowana z mniejszym rozmachem niż pełna luksusowego przepychu na miarę wyższych sfer sekt Ecmnesia. Zdjęcia kręcone były spontanicznie na ulicach Nowego Jorku i w domu należącym do panny Soles, a w ramach ścieżki dźwiękowej nie usłyszymy zbyt wiele ponadprogramowych dźwięków (jak to na pustyni bywa), pomijając robiące za tło do burzliwych myśli Sachy krótkie kompozycje wygrywane na pianinie, autorstwa samego Annakina.
Kolejny raz mocno zarysowany został motyw psychologiczny – miłość Sarana do Rity oraz desperacja Sachy, pragnącej odzyskać to, co przed laty utracone. Zakończenie zmieniane było aż cztery razy, aż w końcu Ralph dał po prostu upust swojemu czarnemu poczuciu humoru, które krytycy, paradoksalnie, docenili najbardziej.
Reżyser wyjątkowo nie zabrał głosu podczas premiery, która miała miejsce dwunastego grudnia w Londynie, tłumacząc się, iż nie wie, czy znalazłby w swoim stanie odpowiednie słowa. Nie wyjaśnił, czy chodziło mu o odczucia związane z wydaniem filmu, czy o sprawy prywatne. Warto odnotować, że nie towarzyszyła mu jego partnerka, Scarlett Lyons, ani przybrany syn, Vittorio. Pojawił się za to Alexandre Corleone, z którym, jak wiadomo, nie łączyły go dotąd najlepsze relacje. Czyżby nastąpiło niespodziewane ocieplenie stosunków między stroną włoską a amerykańską?



 
avatar
 
Nadeszła wiekopomna chwila, otóż chciałabym wypowiedzieć się na temat tego arcydzieła. To jest takie arcydzieło, że większego z niego arcydzieła nie dało się już zrobić. To arcydzieło nad arcydziełami. Jedno z tych arcydzieł, których inne arcydzieła nie dogonią. Mistrz. Bardzo rudy. Zatrudnij mnie kiedyś, bym mogła zagrać tak pięknie i powabnie ;( Przepiękny film, kc ;(



avatar
 
Rolf widzę że nieźle ORAsz pola, najpierw rita potem alex albo odwrotnie no ale nie wchodzę w szczegóły, powiem Ci że no jak zwykle twój geniusz wyszedł na wierzch, cudowny portret Sachy i tego Misterka zboka, który trzyma ją w garści jak wróbla na dachu czy coś w tym stylu, wybacz chaotyczność tej krótkiej wypowiedzi ale upiłem się przed południem także no, *barman drugiego burbona proszę* *hep beka sb bardzo* to ma sens że Alex przybył, pewnie się grzmociliście w kiblu ale powracając do filmu dumnym bardzo mimo że mój mały móżdżek choć trochę większy od pozostałych komentujących nie jest w stanie pojąć twojego geniuszu hehe xoxo



avatar
 
Bardzo mądry, głęboki film o blaskach i cieniach sławy. Mae świetnie wpasowała się w rolę Rity, co już zostało przez wszystkich tutaj zauważone. Film pełen refleksji, zawiera w sobie jakąś magię i skłania do przemyśleń. Będę do niego często wracać!



avatar
 
Tak jak sztuką jest ogarnąć na planie całą gwardię aktorów, tak też chyba nawet większym wyczynem jest stworzyć coś genialnego, mając do dyspozycji tylko dwoje czołowych postaci, które muszą sobą wypełnić cały ekran. Tobie się to udało i nie ukrywam, że po tej produkcji zostałem wielkim fanem Twojej twórczości, obyś robił więcej takich kameralnych filmów, bo są wspaniałe :D



avatar
 
Fantastyczna rola Mae. Generalnie jest to refleksyjny, przygnębiający film. Skrywa głębszy przekaz, co jest naturalnie często smutne. Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem, że początkujący nadal producent tworzy taki film. Nosisz w sobie wielki talent, poprzednich produkcji niestety z powodu nieobecności na tym świecie nie było mi dane zobaczyć, powinnam jednak nadrobić to w najbliższym czasie! 8)



avatar
 
Zasiadając w kinie, szczerze mówiąc, nie miałem do końca pojęcia, z czym będę miał do czynienia. Wychodząc z niego wiedziałem już, że miałem do czynienia z dziełem, które zasługuje na rozgłos co najmniej taki jak tytułowa Rita w latach swojej świetności. Fenomenalny, inspirujący, chcę takich więcej!



avatar
 
Nie wiem dlaczego, ale w tym wszystkim najbardziej spodobała mi się muzyka. Masz talent, wykorzystaj go! No ale te kompozycje na pianinie jakoś tak idealnie wpasowały mi się w to, co działo się w mojej głowie podczas oglądania tego filmu. Mae była niezaprzeczalną gwiazdą, świetnie, świetnie wypadła, a jej rola przecież nie była taka znowu prosta. Ile musiało być w niej determinacji, żeby coś osiągnąć, że zgodziła się na taką propozycję od człowieka, którego nawet nigdy nie widziała. A jak musiała sie czuć zamknięta w tej rezydencji. Takie filmy mogę oglądać godzinami. W ogóle jesteś znakomitym producentem, zawsze przedstawiasz najwyższy poziom, a twoje filmy są wyjątkowe i niepowtarzalne. Mam nadzieję, że wrócisz niedługo z czymś równie dobrym!



avatar
 
Ale Mae jest piękna <3 Ogromnie mi się podoba cała produkcja, wciągająca i niesamowita <3



avatar
 
Meh, za minimalizmem nie przepadam, a jednak graficznie wszystko prezentuje się świetnie! Ale i tak fabula wygrywa, bo jest… tak w cholerę ponura no i faktycznie momentami wręcz groteskowa. I to zakończenie, trolololo! <3 I świetne jest - nie można bać się takich rozwiązań, bo przecież to nasze cholerne życie wcale takie piękne nie jest. Produkcja epicka, szczere brawa!



avatar
 
To zakończenie rzeczywiście takie czarne :( Uwielbiam filmy o takiej tematyce i ten nie stanowi wyjątku. Mae i Beenzino stworzyli świetne kreacje aktorskie, a minimalizm całości skradł moje serducho *hihi* Świetna produkcja :D



avatar
 
Serio? Makaron? To jest dopiero hot news. Nie wiem co za banda idiotów hasała na to "dzieło życia" Mistera S. To chore i ty rudy jesteś chory również, że w twojej głowie powstają takie chore pomysły. Talentu i wyobraźni odmówić ci nie można. Nom, ale ja za to jestem przystojny. Mae mnie zaskoczyła, nie podejrzewałem, że gapiąc się na jej grę aktorską przez cały film (no z przerwami na uroczy ryj Benzyno) nie zasnę. Czasem mi brakuje tego jej rzucania rybami i tym podobnych. Ale do rzeczy *otwiera szafę* To jest bardzo dobra produkcja, a końcówka (czyt. samobójstwo Benzyny) sprawia, że jego postać staje się jeszcze bardziej psychiczna, niż była na początku (aż dziwne, że to możliwe, nie?). Chcę u ciebie zagrać Skywalker 8)