Mandy szczerze mówi o przyszłości - Wonderlife - Wirtualny świat show-biznesu!

31 października 2015 Kategoria

Muzyka

Mandy | Unbroken | 5ALBUMMANDY | SOMBODY | MANADYOPRRZYSZŁOŚCI

Mandy Capristo znana na całym świecie piosenkarka (z piosenek takich jak "Sombody", "Neon Lights" czy "Love Me More"), modelka, producentka filmów ale także seriali no i oczywiście aktorka, która zagrała u boku min. Bitchy, Jamaica czy Dark Shadow.

Niedawno o dziewczynie młodego pokolenia show-biznesu zrobiło się bardzo głośnio. Głównie za szokujące wyznania i problemy gwiazdy. Dziewczyna zmagała się jeśli to zakończony rozdział w życiu, jeśli jednak nie to zmaga się z problemami psychicznymi - anoreksją oraz okaleczaniem się, ale również pracoholizmem. To ostatnie możemy nazwać rozdziałem zakończonym w pełni, ale czy te dwa pierwsze także?

Mandy zmagała się z tymi chorobami od bardzo dawna, ale w końcu postanowiła rozstrzygnąć kto rządzi w jej życiu - ona czy choroby psychiczne.

Kilka miesięcy temu była pod okiem ludzi którzy pomagali jej wyjść ze starych nawyków jakimi było niejedzenie, ciężka praca czy okaleczanie się.

Mandy postanowiła podzielić się swoją historią tworząc serial pl. "Stay Strong", ale także jej bliska przyjaciółka postanowiła zrobić kilka filmów dokumentujących jej życie, ale także życie osób chorób na te choroby. Nie będziemy ukrywać że piosenkarka wydała krążek ("Unbroken"), który opowiada jej historię i zmagania z chorobami. Młoda kobieta mówi że jej piąty już krążek uważa za otwartą księgę i w tych piosenkach nie ukrywała swoich emocji. Mimo że przy tym krążku nie podjęła żadnych współprac z innymi artystami to uważa że ta płyta i tak osiągnie dużo niż jej poprzednie albumy. Nie będziemy ukrywać że szkoda nam iż nie możemy posłuchać jej głosu połączonego z innym jak to przy "Lady", "CONFIDENT" czy "Never Been Broken". Mandy jednak tłumaczy to że nie chciała śpiewać z innymi artystami. Nie dlatego że zniszczyliby jej piosenki, ale dlatego że była jej płyta i historia a w jej problemach nie uczęszczał nikt inny tylko ona. Z tego powodu nie chciała śpiewać z innymi artystami.

Mandy lecząc swoją psychikę nadal pracowała. Tworzyła album, koncertowała. Nie mogliśmy zrozumieć czemu… więc zapytaliśmy się. Odpowiedziała słowami
"Leczenie się było czymś w stylu powiedzeniem papa starej mnie, która niszczyła moją psychikę od kilku lat. Wykonując pracę przypominałam sobie że mam dla kogo być silna. W końcu w czasie podłamania jest zawsze z tobą rodzina a ja nie chciałam im pokazywać że wszystko ze mną dobrze bo oni to widzieli 24/24 a moi fani tylko podczas koncertu. Chciałam im tak to pokazać że daję radę i jestem nie pokonana. Właśnie taką sytuacje umieściłam w piosence "I'm Winning". Może to dla innych dziwne ale pracując pozbyłam się tej pracy. Tej pracy która nie pozwalała mi pracować spokojnie w normalnym tempie tylko… to było jak wstawanie o 7, potem o 8 rano pójść do studia. W między czasie wykonując modeling, a jeszcze w między czasie pisać książkę, albo uczyć się nowej roli czy produkować film. To było strasznie męczące. Bo wracałam do domu następnego dnia gdzieś o 1 w nocy potem spać. I wstając o 7. I tak codziennie. Ale w końcu doszły jeszcze spotkania z fanami. Doszło to do tego że pracownicy z modelingu powiedzieli że dają mi wolne i mam dwa tygodnie na odpoczynek którego nie miałam. Od tych rzeczy po prostu odszedł modeling na te dwa tygodnie czy kilka dni. To była praca 24/24. To było okropne życie."
Po tych słowach Mandy miała łzy w oczach. Nie mogliśmy się spodziewać że robiła to tylko po to by dbać o karierę. Byliśmy zaskoczeni. Po kilku minutach gwiazda uspokoiła się. Popatrzyła na swoje ręce i zaczęła się uśmiechać. Sama z siebie powiedziała że to dlatego że od czasu do czasu jej ręce były w takim stanie że nie mogła uwierzyć że to jej ręce. Pokazała nam je. Nie wiedzieliśmy co jej powiedzieć. A ona sama z siebie powiedziała że teraz w te ręce bierze swoje życie i nikt jej go nie odbierze. Zaczęła się uśmiechać a potem płakać ze wzruszenia. My tak samo. Płakaliśmy chyba przez 5 minut. Ale potem wszyscy uspokoili się. Przytuliliśmy się nawzajem. Widzieliśmy że Mandy ma duże serce. Spytaliśmy jak ona mieści w nim miłość dla fanów, rodziny i innych. Powiedziała że nie wie.
Ostatnie pytanie tyczyło jej przyszłości. Tej wypowiedzi nie chcieliśmy zmieniać

"Hmm… moja przyszłość. Nie wyobrażam jej sobie. Za każdym razem kiedy patrzę dalej widzę… obecnie nasze drogi które są bardzo proste (byliśmy w restauracji na dworze a na przeciw nas była jezdnia) żartuję. Nie widzę jej. Kiedyś planowałam dzień. Miesiące. Lata. Teraz po prostu wstaję o 12 idę do studia raz na tydzień czy góra 5 razy w tygodniu. Przebywam tam ze dwie trzy godziny. Pisząc piosenki, nagrywając je. I jedząc. Potem idę na wybieg i na sesje zdjęciowe. Schodzi mi godzina na wszystko. A potem koncert. Który też trwa tak z około 1.5 godziny. Resztę czasu spędzam normalnie. Idę na miasto, na zakupy czy do parku popatrzeć na ludzi. Spotykam się z fanami. Teraz moje życie i mój czas jest w moich rękach a nie w rękach zegarka. W niedziele i sobotę chodzę na koncerty i spotykam się z fanami od czasu do czasu idę na wybieg czy sesje zdjęciowe. Cały czas jestem pod okiem kogoś z rodziny. Oni bardzo się troszczą o mnie a ja o nich. To bardzo fajne uczucie kiedy wiesz że żyjesz tak jak chcesz według siebie a nie według siebie i zegarka. Jestem szczęśliwa ."

Dodamy że najnowszy singiel artystki jest na wysokich pozycjach radiowych i nie tylko - to singiel "Sombody". A jej książka i filmy też są na pozycjach wysokich.
Mandy planuje także trasę bardzo światową w której zamierza odwiedzić wszystkie kraje które zakupią jej najnowszą płytę "Unbroken" i nie tylko.
Życzymy jej udanych sukcesów i trzymania życia w rękach bez miejsca na zegarek.