WATYKAN W SZOKU! BULWERSUJĄCY WYSTĘP CANDY MINGE
12 września 2018
Skandale
watykan | candy minge | slug genitalia records | dick appointment | spit on a stranger | ssuper cco

Niektóre osoby nie znają żadnych granic i zrobią dosłownie wszystko, by o sobie przypomnieć. Do takiego grona bez wątpienia można zaliczyć Candy Minge, 39-letnią piosenkarkę i głowę wytwórni muzycznej Slug Genitalia Records. Artystka, która powraca w tym roku z pierwszym „prawdziwym” materiałem od 4 lat, jest świadoma, że brak skandalu z jej udziałem jest równoznaczny z brakiem zainteresowania jej muzyką ze strony publiki, czego konsekwencją byłoby nieuniknione flopnięcie. Przypominamy, że wydana w ubiegłym roku reedycja debiutanckiego krążka Minge dotarła jedynie do 33 miejsca listy najlepiej sprzedających się albumów.
W desperackim akcie artystka zdecydowała się na promocję nowowydanego singla „Dick Appointment” w jakże kontrowersyjny sposób - ubrana jedynie w bieliznę, Minge zagrała kilkunastominutowy koncert na Placu Św. Piotra. Jak relacjonują świadkowie, piosenkarka, jej gitarzystka, keyboardzistka oraz dwie tancerki wkradły się na teren Watykanu przebrane za zakonnice. W przeciągu kilku chwil zespół wyciągnął przemycone pod habitami instrumenty muzyczne, zaś Minge rozebrała się do niemalże naga i wyeksponowała swoje starzejące się sadło. Zanim policja przerwała występ, skandalistka zdążyła wykonać wulgarny singiel trzy razy. Zakuta w kajdanki Minge pokrzykiwała „Buy „Dick Appointment” on iTunes! Pre-order my new album „Spit on a Stranger”! To freedom!”. Po wpłaceniu kaucji piosenkarka wyszła na wolność.
Jak twierdzi sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, management artystki kontaktował się wcześniej z Watykanem w sprawie zorganizowania występu, jednak prośba spotkała się ze stanowczym sprzeciwem. Ogłoszono również, że na Minge oraz towarzyszący jej zespół nałożono natychmiastową ekskomunikę.
ale akcja! jestem zdania, że skandalistki zawsze najlepiej wychodzą na takich sensacjach
No trochę wariatka, ale ponoć tylko wariaci są coś warci
Niech robi co chce, nikt jej nie zabrani.
Co prawda, niezbyt powaznie podchodze do spraw Boga i religii, jednak uwazam, ze ten wystep to gruba przesada. Marketing marketingiem, slawa slawa, skandale skandalami, ale gdy jest sie idolem mlodych ludzi to trzeba miec na uwadze, ze wiekszosc z nich moze zaczac zachowywac sie podobnie. Tu juz nawet nie chodzi o miejsce wystepu, a o zachowanie. Jako matka dwoch dorastajacych corek i przyszla babcia zdecydowanie nie chcialabym zeby ktorakolwiek z kobiet w mojej rodzinie nasladowala ten wzor. Do samego utworu nic nie mam, jednak sposob jego prezentacji jest dla mnie niesmaczny. A moze sie po prostu starzeje? Nie wiem…
Myślałam, że nic nie przebije występu Anna Powierza (dezaktywowana) w Pobierowie. Candy to temperamentna dziewczyna. Tym performensem udowodniła co potrafi i co umie. Tak powinien wyglądać biznes, show-biznes również.
ten kraj zupelnie upadl na glowe od czasu upadku kliniki aborcyjnej… justice 4 candy and praise body positivity




Niektóre osoby nie znają żadnych granic i zrobią dosłownie wszystko, by o sobie przypomnieć. Do takiego grona bez wątpienia można zaliczyć Candy Minge, 39-letnią piosenkarkę i głowę wytwórni muzycznej Slug Genitalia Records. Artystka, która powraca w tym roku z pierwszym „prawdziwym” materiałem od 4 lat, jest świadoma, że brak skandalu z jej udziałem jest równoznaczny z brakiem zainteresowania jej muzyką ze strony publiki, czego konsekwencją byłoby nieuniknione flopnięcie. Przypominamy, że wydana w ubiegłym roku reedycja debiutanckiego krążka Minge dotarła jedynie do 33 miejsca listy najlepiej sprzedających się albumów.
W desperackim akcie artystka zdecydowała się na promocję nowowydanego singla „Dick Appointment” w jakże kontrowersyjny sposób - ubrana jedynie w bieliznę, Minge zagrała kilkunastominutowy koncert na Placu Św. Piotra. Jak relacjonują świadkowie, piosenkarka, jej gitarzystka, keyboardzistka oraz dwie tancerki wkradły się na teren Watykanu przebrane za zakonnice. W przeciągu kilku chwil zespół wyciągnął przemycone pod habitami instrumenty muzyczne, zaś Minge rozebrała się do niemalże naga i wyeksponowała swoje starzejące się sadło. Zanim policja przerwała występ, skandalistka zdążyła wykonać wulgarny singiel trzy razy. Zakuta w kajdanki Minge pokrzykiwała „Buy „Dick Appointment” on iTunes! Pre-order my new album „Spit on a Stranger”! To freedom!”. Po wpłaceniu kaucji piosenkarka wyszła na wolność.
Jak twierdzi sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, management artystki kontaktował się wcześniej z Watykanem w sprawie zorganizowania występu, jednak prośba spotkała się ze stanowczym sprzeciwem. Ogłoszono również, że na Minge oraz towarzyszący jej zespół nałożono natychmiastową ekskomunikę.
Cieszycie się z powrotu Minge? Czy jej występ faktycznie był bulwersujący? Czy „Dick Appointment” stanie się hitem?

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!



1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!

2 osoby uważają tę wypowiedź za fajną!

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!

Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły