MEDIA NIE ZOSTAWIAJĄ SUCHEJ NITKI NA SINGLU MINGE!
26 stycznia 2019
Muzyka
candy minge | slug genitalia records | ssuper ppiosenka cm9 coming soon

Premierze każdego kolejnego wydawnictwa Candy Minge towarzyszą kontrowersje. Czy to żerowanie na śmierci innych, wypuszczanie hardcore'owych filmów pornograficznych z własnym udziałem jako teledysków czy wykonywanie piosenki w samej bieliźnie na Placu Św. Piotra (ZOBACZ: WATYKAN W SZOKU! BULWERSUJĄCY WYSTĘP CANDY MINGE). Jak dotąd materiał artystki był na tyle dobry, że każdy przymykał oko na jej wybryki. Tutaj wypadałoby się jednak zatrzymać…
Minge właśnie wypuściła do sieci pierwszy singiel promujący jej nadchodzący dziewiąty solowy krążek. Na pierwszy rzut oka wydanie „I'm Not Evil” przebiegło zaskakująco spokojnie. Tym razem jednak to nie otoczka miała narobić szumu, a kawałek sam w sobie. Jak podaje osoba z otoczenia wytwórni Slug Genitalia Records, piosenka, której tekst to dwie linijki powtarzane w kółko przez 4 minuty, została nagrana na laptopowym mikrofonie, a jej instrumental to ukradzione demo Bloody Nicole sprzed ponad 40 lat.
Media jednogłośnie uznały „I'm Not Evil” za jedno z najgorszych dzieł ostatnich lat. Portal Pitchfork kontemplował nad otwarciem rubryki „Worst New Music” specjalnie po to, by umieścić tam nowy singiel Minge. Redaktorzy Rolling Stone z kolei stwierdzili, że nic nie byłoby w stanie uratować piosenki, nawet gościnny wers chociażby Imani czy JudaszkaOfficial. Stereogum natomiast swoją recenzję zastąpił filmem małpy sikającej do swoich ust.
Fani również czują się oszukani i bojkotują nowy singiel Minge - piosenki na próżno szukać na jakiejkolwiek liście przebojów. Ponadto przez pierwsze 24 godziny od wydania „I'm Not Evil” z każdego profilu portali społecznościowych artystki ubyło co najmniej 800 tysięcy obserwatorów. Nie czuję obowiązku wspierania Candy - pisze użytkownik @isupportcandy na portalu Birdie. My jej powierzamy nasze zaufanie, a ona nam się tak odwdzięcza? Wszyscy myśleliśmy, że „I'm Not Evil” jest tą samą piosenką, którą puściła po kilku koncertach na swojej ostatniej trasie. Ludzie dosłownie szaleli, mdleli! Chcemy tamto, a nie to gówno, które wydała!
Co na to sama zainteresowana? Jak na razie Minge milczy na social mediach, jednak paryscy paparazzi - z lepszym lub gorszym skutkiem - podjęli próbę konfrontacji z piosenkarką. Wychodząca z hotelu Minge została zasypana serią pytań, na które odpowiedziała jedynie „super co” po czym uciekła.
Candy ma tyle pieniędzy po śmierci Fatimy, że ma w
to czy się komuś spodoba czy nie
A mi się podoba! Liczę, że pozostałe pozycje na płycie będą równie dobre
ratunku nie moge wytrzymac w lozku szatana wszedzie slysze tylko im not evil




Premierze każdego kolejnego wydawnictwa Candy Minge towarzyszą kontrowersje. Czy to żerowanie na śmierci innych, wypuszczanie hardcore'owych filmów pornograficznych z własnym udziałem jako teledysków czy wykonywanie piosenki w samej bieliźnie na Placu Św. Piotra (ZOBACZ: WATYKAN W SZOKU! BULWERSUJĄCY WYSTĘP CANDY MINGE). Jak dotąd materiał artystki był na tyle dobry, że każdy przymykał oko na jej wybryki. Tutaj wypadałoby się jednak zatrzymać…
Minge właśnie wypuściła do sieci pierwszy singiel promujący jej nadchodzący dziewiąty solowy krążek. Na pierwszy rzut oka wydanie „I'm Not Evil” przebiegło zaskakująco spokojnie. Tym razem jednak to nie otoczka miała narobić szumu, a kawałek sam w sobie. Jak podaje osoba z otoczenia wytwórni Slug Genitalia Records, piosenka, której tekst to dwie linijki powtarzane w kółko przez 4 minuty, została nagrana na laptopowym mikrofonie, a jej instrumental to ukradzione demo Bloody Nicole sprzed ponad 40 lat.
Media jednogłośnie uznały „I'm Not Evil” za jedno z najgorszych dzieł ostatnich lat. Portal Pitchfork kontemplował nad otwarciem rubryki „Worst New Music” specjalnie po to, by umieścić tam nowy singiel Minge. Redaktorzy Rolling Stone z kolei stwierdzili, że nic nie byłoby w stanie uratować piosenki, nawet gościnny wers chociażby Imani czy JudaszkaOfficial. Stereogum natomiast swoją recenzję zastąpił filmem małpy sikającej do swoich ust.
Fani również czują się oszukani i bojkotują nowy singiel Minge - piosenki na próżno szukać na jakiejkolwiek liście przebojów. Ponadto przez pierwsze 24 godziny od wydania „I'm Not Evil” z każdego profilu portali społecznościowych artystki ubyło co najmniej 800 tysięcy obserwatorów. Nie czuję obowiązku wspierania Candy - pisze użytkownik @isupportcandy na portalu Birdie. My jej powierzamy nasze zaufanie, a ona nam się tak odwdzięcza? Wszyscy myśleliśmy, że „I'm Not Evil” jest tą samą piosenką, którą puściła po kilku koncertach na swojej ostatniej trasie. Ludzie dosłownie szaleli, mdleli! Chcemy tamto, a nie to gówno, które wydała!
Co na to sama zainteresowana? Jak na razie Minge milczy na social mediach, jednak paryscy paparazzi - z lepszym lub gorszym skutkiem - podjęli próbę konfrontacji z piosenkarką. Wychodząca z hotelu Minge została zasypana serią pytań, na które odpowiedziała jedynie „super co” po czym uciekła.
Czy nowy singiel Candy to prowokacja? A może Minge straciła kontakt z rzeczywistością? Czy JudaszekOfficial byłby w stanie uratować „I'm Not Evil”?





1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


2 osoby uważają tę wypowiedź za fajną!

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!
Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły