RAPPEARCE: "DIANA BEACH ZROBIŁA MI LODA"
08 lutego 2020
Skandale
lodziarnia | beach | diana beach | rappearce
Tego nie spodziewał się absolutnie nikt. Dzień po sylwestrowej zabawie - 2 stycznia 2090 roku, show-biznes zmienił się o 180 stopni. A wszystko to za sprawą Rappearce, który zgodnie ze zwyczajem, wybrał się po ostrym melanżu do swojej ulubionej lodziarni, aby uleczyć kaca ukochanym smakołykiem. To, co wydarzyło się później, już na zawsze pozostanie w pamięci sławnego muzyka…

"Dla mnie to, co zawsze" - tymi słowami raper powitał skromne sprzedawczynie jednej z amerykańskich restauracji (audycja nie zawiera lokowania produktu). A przynajmniej tak uważa nasza informatorka - Zdzisława Kowalsky. Ku jego zdziwieniu, ekspedientka nie wiedziała jednak, co w zwyczaju zamawiać ma Pearce, gdyż okazała się nowa w załodze placówki.
"Dwie gałki truskawkowych, słodziutka" - kontynuował Rapp, nie obdarowując sprzedawczyni nawet jednym spojrzeniem. Sytuacja drastycznie zmieniła się jednak w momencie, gdy ekspedientka podała muzykowi nową cenę jego specjału, która drastycznie wzrosła w styczniu 2090. I właśnie wtedy wzburzony raper uniósł głowę, aby spojrzeć w oczy swojej rozmówczyni i solidnie ją opieprzyć. A tu niespodzianka - okazało się, że po drugiej stronie lady nie stoi nikt inny jak Diana Beach - emerytowana gwiazda muzyki pop.
"Diana, kopę lat! Siostra odcięła cię od gotówki, czy otworzyłaś własny biznes?" - zapytał Rapp, a zszokowana faktem jej rozpoznania Beachanka (posługująca się pseudonimem Dawn) uciekła przerażona na zaplecze. Zdezorientowany gwiazdor wykrzyczał jedynie, że "Diana Beach zrobiła mu loda", po czym wyraźnie uradowany opuścił lodziarnię. Tej usługi z pewnością długo nie zapomni.
Diana Beach do tej pory nie skomentowała zaistniałej sytuacji, aczkolwiek pani Zdzisława podesłała nam zdjęcia na dowód tego całego harmidru. Prezentujemy je powyżej. Dla nas opisana sprawa jest powodem do radości, ponieważ uważaliśmy, że siostra Samanty i Kasandry już dawno odwiedziła Harajuku Bitch w zaświatach. Okazuje się jednak, że żyje i chyba nie ma się najlepiej… A przynajmniej jej portfel jest w zdruzgotanym stanie.
Pamiętając imprezy, które organizowaliśmy lata temu, myślę, że to nie jedyny lód zrobiony przez Dianę….
od teraz będę przychodził do lodziarni nie tylko po melanżach, muszę wesprzeć Dianę finansowo… lody były świetne, kochana!
to juz drugie osiagniecie w karierze diany beach, pierwszym bylo to, jak moj maz
transa pod stolem na jej pokazywanym w telewizji slubie



Tego nie spodziewał się absolutnie nikt. Dzień po sylwestrowej zabawie - 2 stycznia 2090 roku, show-biznes zmienił się o 180 stopni. A wszystko to za sprawą Rappearce, który zgodnie ze zwyczajem, wybrał się po ostrym melanżu do swojej ulubionej lodziarni, aby uleczyć kaca ukochanym smakołykiem. To, co wydarzyło się później, już na zawsze pozostanie w pamięci sławnego muzyka…

"Dla mnie to, co zawsze" - tymi słowami raper powitał skromne sprzedawczynie jednej z amerykańskich restauracji (audycja nie zawiera lokowania produktu). A przynajmniej tak uważa nasza informatorka - Zdzisława Kowalsky. Ku jego zdziwieniu, ekspedientka nie wiedziała jednak, co w zwyczaju zamawiać ma Pearce, gdyż okazała się nowa w załodze placówki.
"Dwie gałki truskawkowych, słodziutka" - kontynuował Rapp, nie obdarowując sprzedawczyni nawet jednym spojrzeniem. Sytuacja drastycznie zmieniła się jednak w momencie, gdy ekspedientka podała muzykowi nową cenę jego specjału, która drastycznie wzrosła w styczniu 2090. I właśnie wtedy wzburzony raper uniósł głowę, aby spojrzeć w oczy swojej rozmówczyni i solidnie ją opieprzyć. A tu niespodzianka - okazało się, że po drugiej stronie lady nie stoi nikt inny jak Diana Beach - emerytowana gwiazda muzyki pop.
"Diana, kopę lat! Siostra odcięła cię od gotówki, czy otworzyłaś własny biznes?" - zapytał Rapp, a zszokowana faktem jej rozpoznania Beachanka (posługująca się pseudonimem Dawn) uciekła przerażona na zaplecze. Zdezorientowany gwiazdor wykrzyczał jedynie, że "Diana Beach zrobiła mu loda", po czym wyraźnie uradowany opuścił lodziarnię. Tej usługi z pewnością długo nie zapomni.
Diana Beach do tej pory nie skomentowała zaistniałej sytuacji, aczkolwiek pani Zdzisława podesłała nam zdjęcia na dowód tego całego harmidru. Prezentujemy je powyżej. Dla nas opisana sprawa jest powodem do radości, ponieważ uważaliśmy, że siostra Samanty i Kasandry już dawno odwiedziła Harajuku Bitch w zaświatach. Okazuje się jednak, że żyje i chyba nie ma się najlepiej… A przynajmniej jej portfel jest w zdruzgotanym stanie.
Co uważacie o zaistniałej sytuacji? Beach wróci do show-biznesu, czy może pozostanie przy przygotowywaniu smakołyków dla cywilów? No i najważniejsze - Czy Rappowi smakował lód od samej Diany Beach?












1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!

Diana Beach : też byłam mojemu a ten drań nawet nie poinformował mnie o tym, że zamierza zdechnąć. ten gatunek już tak ma 07 lutego 2020
Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły