ALBUM O FAŁSZYWEJ MIŁOŚCI POWODEM ROZSTANIA?!
31 lipca 2020 
Plotki
raven | mbe | blt | kitsuney
31 lipca 2020 
Plotki
raven | mbe | blt | kitsuney
Każdy z nas wie, że dzień bez skandalu w azjatyckim show-biznesie to dzień stracony. Ostatnimi czasy głośno było o rodzinie Jiang, a dokładnie o wojnie między wpływowym rodzeństwem - Karen i Hasturem, która poskutkowała ujawnieniem sekstaśmy przyszłej głowy MBE (ZOBACZ: HASTUR WYCIEKA…SEKSTAŚMĘ KAREN I SUNN O!!!!). Głośno też o Hyori, która prawdopodobnie ma szał macicy przez zbliżającą się menopauzę, kręci z wieloma mężczyznami w tym samym czasie (ZOBACZ: SZOK: WOJNA POMIĘDZY HYORI I KAREN Z POWODU…). Tym razem jednak nawiążemy do nieco dalszej odnogi wyżej wspomnianej rodziny - kuzyna Hyori znanego wśród fanów jako BLT. Od razu odpowiemy na zadane w Waszych głowach pytanie - nie, niestety jego sekstaśma jeszcze nie wyciekła.
Niecałe trzy tygodnie temu miała miejsce jedna z najbardziej oczekiwanych premier na koreańskim rynku Raven - KITSUNEY, która wywołała niemałe kontrowersje. Album opowiada historię tajemniczej kitsune - w mitologii japońskiej lisy przedstawiane są jako przebiegłe istoty, które posiadają zdolność przyjmowania ludzkiej postaci. Często wykorzystywały one naiwność ludzi i ich słabości by osiągnąć postawione sobie cele. Właśnie w ten sposób postępuje kobieta opisana na debiutanckim albumie - owija mężczyzn wokół palca, rozkochuje by finalnie zaspokoić swój głód i zjeść swojego partnera. Brzmi jak naprawdę mocny koncept, prawda? Cóż - może dla osoby, która nie ma drugiej połówki, bo takie teksty piosenek jakie zafundowała nam idolka potrafiłyby wbić nóż w serce. I tak właśnie się stało - zabolało. Partnerka Mengyana do momentu premiery ukrywała koncept debiutanckiej płyty, co wydawało się dość podejrzane według młodego rapera. Oficjalna premiera miała miejsce na sali bankietowej w ścisłym centrum Seulu - tam właśnie mężczyzna po raz pierwszy dowiedział się o historii, którą skrywa za sobą krążek i nie do końca chciał uwierzyć, że na płycie nie ma żadnych podtekstów w jego stronę. Po powrocie do wspólnego apartamentu między zakochanymi gołąbkami miała miejsce bardzo ostra wymiana zdań, która na nieszczęście zakończyła się rozstaniem.
Niestety nawet nasze psychofanki z dostępem do wszystkich danych nie były w stanie dowiedzieć się co było finalną przyczyną zerwania tak stworzonej dla siebie pary. Wydało się to nieco podejrzane, stąd po internecie zaczęły krążyć plotki, że cała sytuacja to jeden wielki chwyt marketingowy by zwiększyć zainteresowanie nową płytą Raven i drugim wydawnictwem BLT nad którym muzyk rozpoczął pracę kilka miesięcy temu. Fani artystów podzielili się również na dwie strony - #muremzaraven i #muremzablt, zasypując Twittera swoimi opiniami i teoriami dot. rozpadu związku młodych gwiazd.
Próbujemy jednak zrozumieć całkowicie przyczynę rozpadu pięknej relacji obu celebrytów. Jak dowiedzieliśmy się od osób z otoczenia BLT - nie wyobraża on sobie napisania piosenek, które chociaż w malutkim stopniu mogłyby wzbudzić wątpliwości co do jego uczuć do ukochanej, bo bardzo poważnie traktował tę relację, dlatego był ogromnie zdruzgotany taką postawą dziewczyny. Raven z kolei wydaje się nie przejmować konceptem, gdyż prawdopodobnie uważa, że napisanie piosenek o takim właśnie zabarwieniu w ogóle nie jest nawiązaniem do jej osobowości i stylu życia. No cóż, niezrozumienie czy jednak chwyt marketingowy? A może zbyt duża niezgodność charakterów obojga ex-partnerów? Myślicie, że się jeszcze zejdą?
Niecałe trzy tygodnie temu miała miejsce jedna z najbardziej oczekiwanych premier na koreańskim rynku Raven - KITSUNEY, która wywołała niemałe kontrowersje. Album opowiada historię tajemniczej kitsune - w mitologii japońskiej lisy przedstawiane są jako przebiegłe istoty, które posiadają zdolność przyjmowania ludzkiej postaci. Często wykorzystywały one naiwność ludzi i ich słabości by osiągnąć postawione sobie cele. Właśnie w ten sposób postępuje kobieta opisana na debiutanckim albumie - owija mężczyzn wokół palca, rozkochuje by finalnie zaspokoić swój głód i zjeść swojego partnera. Brzmi jak naprawdę mocny koncept, prawda? Cóż - może dla osoby, która nie ma drugiej połówki, bo takie teksty piosenek jakie zafundowała nam idolka potrafiłyby wbić nóż w serce. I tak właśnie się stało - zabolało. Partnerka Mengyana do momentu premiery ukrywała koncept debiutanckiej płyty, co wydawało się dość podejrzane według młodego rapera. Oficjalna premiera miała miejsce na sali bankietowej w ścisłym centrum Seulu - tam właśnie mężczyzna po raz pierwszy dowiedział się o historii, którą skrywa za sobą krążek i nie do końca chciał uwierzyć, że na płycie nie ma żadnych podtekstów w jego stronę. Po powrocie do wspólnego apartamentu między zakochanymi gołąbkami miała miejsce bardzo ostra wymiana zdań, która na nieszczęście zakończyła się rozstaniem.
Niestety nawet nasze psychofanki z dostępem do wszystkich danych nie były w stanie dowiedzieć się co było finalną przyczyną zerwania tak stworzonej dla siebie pary. Wydało się to nieco podejrzane, stąd po internecie zaczęły krążyć plotki, że cała sytuacja to jeden wielki chwyt marketingowy by zwiększyć zainteresowanie nową płytą Raven i drugim wydawnictwem BLT nad którym muzyk rozpoczął pracę kilka miesięcy temu. Fani artystów podzielili się również na dwie strony - #muremzaraven i #muremzablt, zasypując Twittera swoimi opiniami i teoriami dot. rozpadu związku młodych gwiazd.
Próbujemy jednak zrozumieć całkowicie przyczynę rozpadu pięknej relacji obu celebrytów. Jak dowiedzieliśmy się od osób z otoczenia BLT - nie wyobraża on sobie napisania piosenek, które chociaż w malutkim stopniu mogłyby wzbudzić wątpliwości co do jego uczuć do ukochanej, bo bardzo poważnie traktował tę relację, dlatego był ogromnie zdruzgotany taką postawą dziewczyny. Raven z kolei wydaje się nie przejmować konceptem, gdyż prawdopodobnie uważa, że napisanie piosenek o takim właśnie zabarwieniu w ogóle nie jest nawiązaniem do jej osobowości i stylu życia. No cóż, niezrozumienie czy jednak chwyt marketingowy? A może zbyt duża niezgodność charakterów obojga ex-partnerów? Myślicie, że się jeszcze zejdą?
Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły