wonderlife.pl - Zostań gwiazdą
✧・ ゚ ROYALTY MUSIC AWARDS '93 :: LIVE ゚・✧
Czas 23 sierpnia 2020 Kategoria Oficjalnie
Tagi muse | lady haly | bunnysunset | rappearce | royalty music awards | rma | fiercemoe | dallas dewitt | chekilla | noelani | giovana | arthur furie | serena sky | farah uzi | muse young | nichelle raymond | dash moon




MUSE: Witam wszystkich, z tej strony Muse Young. Właśnie znajdujemy się na przedługim, fioletowym dywanie w Los Angeles tuż przy STAPLES CENTER, gdzie dokładnie za dwie godziny rozpocznie się czwarta edycja ROYALTY MUSIC AWARDS! Jestem tak podekscytowana, że zapomniałam regułki, której uczyłam się od kilku dni *śmiech* Na pre-party czekają na Was występy utalentowanych debiutantów, o których osobiście zapewniam, że lada dzień będzie głośno. W międzyczasie CHEKILLA pobawi się w dziennikarkę i przepyta szczegółowo kilka gwiazd, używając swojej perswazji i zalotnego spojrzenia, któremu nikt się nie oprze *posłała rozbawione spojrzenie w stronę kamery* No, a na samym końcu, dokładnie chwilę przed oficjalnym rozpoczęciem ceremonii rozdania nagród, królewska policja stylu oceni outfity naszych ulubieńców. Okaże się, kto dzisiejszego wieczoru poszalał i wygadał super, a kto niekoniecznie… A teraz, na naszą małą, skromną scenę, która znajduje się tuż za mną zapraszam BRAXTONA BUTLERA! Pokaż na co Cię stać, kolego *kamery ukazują scenę*

Na scenie nikogo nie ma, natomiast w jej otoczeniu słychać jedynie szepty widowni oraz muzykę z oddali. Dopiero moment później rozświetlają się reflektory, które przybierają fioletowe kolory. Przez wszystkich zostaje także zauważony BRAXTON BUTLER, który wchodzi po schodkach, wraz z gitarzystą. Młody muzyk, ubrany w luźne ubrania, wita się z publicznością i zapowiada wykonanie kilku piosenek ze swojego pierwszego wydawnictwa, którym jest THE PATH. Pierwszym wykonaniem jest akustyczna wersja utworu IT FEELS SO REAL. Publika jest w stu procentach oczarowana przez wokal Braxtona, co można wywnioskować po ogromnych oklaskach, jakie otrzymał pod koniec. Zaraz po tym, jak gitarzysta zniknął, na scenę wbiega kilka tancerek i tancerzy, którzy zaczynają tańczyć w rytm melodii debiutanckiego singla artysty ALL THE WAY. Piosenkarz śpiewa oraz wykonuje bardzo skomplikowany układ wraz ze swoim teamem. W trakcie znajduje chwilę, aby zbić kilka piątek z fanami, którzy świetnie się bawią podczas ruchliwego kawałka. Nadszedł czas na ostatnią piosenkę dzisiejszego występu. SHINE, bo to o niej mowa, to kolejny rytmiczny kawałek, przy którym można się poruszać! Podczas tego performansu zaczyna lekko kropić deszcz, a jednak to tylko podsyca całe widowisko. Chwilę później tancerze zbiegają ze sceny, Braxton zostaje na niej sam, kończy swój występ oraz dziękuje fanom za wsparcie i Muse za możliwość wystąpienia.


CHEKILLA: Witaj Serena! Przyszła pora na pogaduszki dwóch debiutantek *zaśmiała się*. Jakie emocje towarzyszą Ci przed rozdaniem nagród?

SERENA SKY: Witaj! Bardzo mi miło, że to właśnie ze mną sobie pogawędzisz *śmiech* Szczerze? To jest już moja druga gala RMA i jak przed tą pierwszą byłam ogromnie zestresowana, to teraz chyba jestem już bardziej pewniejsza. Z doświadczenia chociażby już wiem, jak ustawić się na ściance i jak to wszystko się odbywa. Teraz też jestem nominowana w jednej kategorii więc tych emocji też jest mniej *posłała jej delikatny uśmiech*

C: Faktycznie! Pamiętam jak zdominowałaś świat kolaboracją z Zahidem. Powiedz mi kochana, jak czujesz się z tym, że Twój debiut sprzedaje się jak ciepłe bułeczki a niebawem zostanie zekranizowany przez utalentowaną Aubrey?

SS: Kiedy to było *śmiech* Na razie nie mogę za dużo o tym powiedzieć, ale tak, mogę oficjalnie potwierdzić, że powstanie serial na podstawie historii, którą przedstawiałam na debiutanckim krążku. To niesamowite, że ktoś chciały oglądać to na wielkim ekranie i uważa ten koncept za interesujący. Jetem dumna, że sprawa z ekranizacją nabiera tempa, a ja będę częścią teamu scenarzystów, którzy napiszą fabułę.

C: Jejku, jestem jeszcze bardziej podekscytowana na myśl o ekranizacji! To będzie hit. Serena, zbaczając z toru naszej rozmowy, muszę Cię zapytać - komu z nominowanych kibicujesz najbardziej? Masz konkretnego faworyta?

SS: Szczerze? W latach, które obejmuje gala pojawiło się tyle muzycznych perełek, że każdy głosujący na pewno miał nie lada orzech do zgryzienia, bo sama najchętniej zagłosowałabym na wszystkich *śmiech*. Ale jeżeli miałabym wybrać kilka muzyków, którym kibicuję najbardziej to byliby to: Don Duffer, Buffy, Noelani, Rappearce i Cara C. Każdy z nich wydał niesamowite krążki, których słucham do dziś!

C: Oj tak, artyści których wymieniłaś dali popalić w ostatnich latach! Dziękuję Serena za czas, który poświęciłaś na nasz krótki wywiad! Do zobaczenia. *uśmiechnęła się*

SS: Ja też dziękuję bardzo za miłą rozmowę! *pomachała do kamery i posłała jej promienny uśmiech*

Widownia żwawo wiwatuje, ponieważ kolejny na scenie ma zaprezentować się BRAYLON. W oddali słychać beat, który z każdą sekundą staje się coraz głośniejszy. Nagle ktoś za sceny krzyczy ARE YOU READY?! Po chwili na scenę wbiega B. i od razu zaczyna rapować pierwszą zwrotkę utworu zatytułowanego BRUTAL REALITY. Publika skacze w rytm muzyki. Kolejnym utworem zaprezentowanym na scenie jest piosenka LEGEND STATUS autorstwa Rappearce’a. Publika szaleje jeszcze bardziej, ponieważ zna doskonale ten utwór, wręcz wykonuje go wspólnie z Braylonem. W połowie utworu muzyka kompletnie cichnie, a Bray staje na środku sceny i wypowiada słowa:

I DID NOT CAME HERE TO PLAY. I CAME TO SLAY THIS GAME. BE READY CUZ #BH1 IS COMING!

Muzyka znów zaczyna znów głośno grać. Tym razem to utwór zatytułowany DEAD INSIDE. Szybkość z jaką rapuję Braylon jest imponująca, wręcz trudno za nim nadążyć. Za nim na telebimie wyświetla się tekst piosenki. Mimo to publika nie jest w stanie wspólnie z nim śpiewać. Bray biega po całej scenie, a czasami podbiega do publiki i zbija z nimi piątki. Kończąc swój występ Braylon ponownie powtarza BE READY… Podnosi rękę do góry, czym żegna się z publicznością i szybko zbiega ze sceny.



CHEKILLA: Hej, Noe! Pięknie wyglądasz. Czy przygotowałaś dla swoich fanów występ na dzisiejszy wieczór?

NOELANI: Hej, hej! Dziękuję, Ty również. Um… Muszę Cię zawieść, ale niestety nie tym razem, choć nie ukrywam, bardzo chciałabym.

C: Oh! A liczyłam, że przeniesiesz nas do swojego wilczego świata. Cóż, w takim razie pozostało mi wyznać, że jestem ogromną fanką Twojego albumu… Powiedz mi kochana, czy proces tworzenia był ciężki? Czy może jednak szło jak po maśle?

N: To bardzo miłe, dziękuję. Muszę szczerze przyznać, że był on wyjątkowo ciężki — tak się niefortunnie złożyło, że akurat podczas nagrywania materiału na debiutancki album została u mnie zdiagnozowana poważna choroba, więc to był naprawdę… nieprzyjemny okres w moim życiu. Może dlatego nie podchodzę zbyt entuzjastycznie do swojego pierwszego muzycznego dzieła, a może patrzę zbyt krytycznym okiem na to, co stworzyłam.

C: Bardzo przykro mi to słyszeć… Mimo iż rozumiem Twoje odczucie co do płyty, muszę zauważyć, że podbiłaś serca milionów na całym świecie. Odbiegając od pierwszego krążka spod Twoich skrzydeł - pracujesz już nad kolejnym? Czego możemy się po nim spodziewać?

N: Tak, właśnie tak się składa, że niedawno oficjalnie rozpoczęłam prace nad swoim drugim albumem. No i cóż, on będzie zupełnie inny od mojego debiutu - teraz stawiam na inne całkowicie inne brzmienie, w pewnym sensie bardziej beztroskie. O co dokładnie mi chodzi, to zapewne dowiecie się już niebawem… *śmiech*

C: Nie mogę się doczekać! Mam nadzieję, że dostanę przedpremierowo jakiś smaczek. Lani, mam do Ciebie ostatnie pytanie, zapewne masz kogoś, za kogo Twoje kciuki pozostają zaciśnięte - zdradzisz nam swoich faworytów spośród nominowanych artystów?

N: No dostaniesz, dostaniesz. Um, pewnie, że tak! Bardzo mocno trzymam kciuki za Serenę, Imani, Rappearce’a, i oczywiście za mojego męża, Douglasa.

C: Kochana, dziękuję za rozmowę! *przytuliła ją i cmoknęła w policzek* Biegnę przygotować się na występ, see you soon!

N: Ja również Ci dziękuję i życzę Ci powodzenia, trzymaj się! *pomachała jej z radosnym wyrazem twarzy*


Na scenę padają jasne światła, które zaczynają migotać, niczym oszalałe. Po krótkim czasie kolory reflektorów zmieniają się na nieco intensywniejsze — od różu, po fiolet i niebieski, a z głośników rozbrzmiewają pierwsze dźwięki nieznanej melodii. Podekscytowany tłum daje o sobie i swoim podekscytowaniu głośno znać, piszcząc, krzycząc, czy też gwizdając. I nagle, jakby znikąd na scenę wskakuje BAMBI, wraz ze swoimi czterema show-girls, która zresztą są podobnie ustylizowane jak debiutantka. Koreanka uśmiecha się tajemniczo do publiczności, machając do niej i chwilę później prezentuje przedpremierowo swoją piosenkę zatytułowaną SWEET REVENGE. Sprawnie radzi sobie ze skomplikowaną choreografią, co bardzo pozytywnie zaskakuje wszystkich, podziwiających jej występ. Następnie piosenkarka płynnie przechodzi do kolejnych, dwóch utworów, którymi są covery kawałków legendarnej MEVAEH, czy azjatyckiej legendy rapu, HYORI. Młoda kobieta udowadnia, że nie tylko głos ma świetny, ale i zwinność i kondycję, doskonale radząc sobie z naprawdę wymagającymi układami tanecznymi, przy okazji skutecznie, odwracając uwagę od swoich tancerek. W końcu przychodzi czas na finał show, podczas którego Bambi prezentuje swój następny, jeszcze niewydany utwór, którego tytuł brzmi USED TO BE YOUR GIRL. Skoczna melodia sprawia, że zgromadzony tłum świetnie bawi się tuż przed barierkami podczas występu brunetki. Gdy melodia stopniowo milknie, dziewczyna podchodzi do krawędzi sceny, i ku zaskoczeniu większości, władając znakomitą angielszczyzną, dziękuje za możliwość występu i niezapomniane wspomnienie, które - jak uważa - zostanie w jej pamięci na zawsze. Łapie tancerki za ręce, i w tym samym momencie kłaniają się, po czym Chung posyła buziaka w stronę widowni, i z szerokim, dumnym uśmiechem na twarzy opuszcza scenę, a gromkim brawom nie ma końca.


CHEKILLA: Cześć, Dash! Jak mają się Twoje emocje przed rozdaniem nagród?

DASH MOON: *stoi jak słup, zupełnie bez emocji* Nie mam emocji. Przyszedłem tutaj, bo mają darmowy alkohol. Jestem nominowany. Może coś wygram. Może nie. Co za różnica…

C: Rozumiem kochany… nie pij za dużo! Miejmy nadzieję, że jeśli coś wygrasz, emocje powrócą do Twojego ciała. Skoro mowa o byciu nominowanym - komu kibicujesz najbardziej?

DM: Picie jest dobrze, bo nie czuje się niczego. Chociaż w sumie ja ostatnio i tak nie czuję niczego. Nieważne. Kibicuję wszystkim tym, którym jeszcze zależy na czymkolwiek - zazdroszczę chęci do życia.

C: Uh… *uśmiechnęła się niekomfortowo w stronę kamery* tak. Czy jest coś co możesz powiedzieć na temat swojego drugiego albumu?

DM: Będzie czarny. Będzie niebieski. Będzie tęczowy. Będzie mój.

C: Dziękuję Ci Dash za odpowiedzi na te kilka pytań. Lecę dalej, a Ty pamiętaj, że jak źle się poczujesz od nadmiaru alkoholu, to łazienki są na backstage'u!



Na telebimach pojawia się popiersie Kima Mingyu w czarnym mundurze, znanego głównie jako SUNN O. Publiczność zaczyna wiwatować, ponieważ myśli, że wystąpi on dziś sam. Jednak od razu po wyświetleniu wizerunku Koreańczyka na ekranach, zza jego sylwetki wyłaniają się zamaskowane postaci - To początek nowej ery - mówi Mingyu, po czym każdy z mężczyzn zdejmuje maskę z twarzy - Ery Black Bulls. Mężczyźni okazują się członkami nowej supergrupy, której liderem jest sam Sunn O.

Na scenie panuje cisza. Wszystkie reflektory są wyłączone, zalewając publiczność ciemnością. Widownia czuje nieprzyjemny zapach maszynki do tworzenia sztucznej mgły, sugerujący, iż urządzenia te pracują na najwyższych obrotach. Nagle z głośników rozlega się melodia, a na scenę wjeżdża postać, stojąca do wszystkich tyłem. Pada na nią pojedyncze światło reflektora. Mężczyzna zaczyna tańczyć, ukazując napięte mięśnie pleców, jakby za chwilę miały wydostać się z koszulki. Podczas uderzenia bitu postać odwraca się. Jest to Woong, jeden z głównych wokali Black Bulls. Na ekranie za nim wyświetla się napis „WOONG” (napisany Times New Romanem). Idol kontynuuje taniec, kiedy obok niego wjeżdża kolejna osoba. Tym razem jest to Cheonsa, który również stoi tyłem, a po uderzeniu kolejnego bitu odwraca się i zaczyna seksownie tańczyć. Ekran znowu ukazuje imię idola by chwilę później zniknąć, pozwalając kolejnej osobie wjechać na scenę. Są to po kolei - Chingis, Rufus i Hwangso. Prezentacja każdego mężczyzny wygląda identycznie, jednak to obecność tego ostatniego wzbudza największe emocje wśród fanów. Black Bulls przedstawiają się i zaczynają tańczyć do melodii SENSUAL SEDUCTION. Kiedy następują uderzenia bitów, mężczyźni wiją się na scenie. Najbardziej wczuwa się Hwangso, który kręci swoją dużą pupą. Biżuteria Rufusa, którą jest obwieszony, błyszczy w światłach reflektorów, oślepiając osoby stojące najdalej od sceny. Woong zaczyna śpiewać swoim delikatnym głosem, zaś obok niego tańczą Cheonsa i Chingis. Rufus macha głową, mając we włosy wpięte kolorowe spinki, które spadają po kolei na scenę. Kiedy nadchodzi moment kulminacyjny piosenki, Hwangso rozrywa koszulę i raduje oczy fanów swoim seksownym tańcem na samym środku sceny. Kobiety na widowni po kolei mdleją na widok tak mocarnego konia. Piosenka kończy się, kiedy mężczyźni stają obok siebie i ciężko oddychając, pozują do kamer.

Scena pustoszeje. Telebimy i reflektory zaczynają migotać czerwonym światłem, przyprawiając niejedną osobę w tłumie o atak epilepsji. Na platformie pojawiają się tancerze w czarnych garniturach, po czym ustawiają się w określonej formacji - równym rzędzie od jednego to drugiego końca sceny. Światło uspokaja się, oświetlając wszystko równym, krwistoczerwonym światłem, zaś na ekranach pojawiają się zdjęcia w mundurach każdego członka podgrupy Black Bulls. Głośne werble marszowe rozbrzmiewają z głośników, wprawiając wszystkie piersi widowni w wibracje - BLACK BULLS WORLD DOMINATION - niskim barytonem mruczy prawdopodobnie Ho, w tym samym momencie cały performance team wyskakuje z obniżonych wcześniej platform w scenie. Wraz z pierwszymi sekundami piosenki zatytułowanej WORLD DOMINATION wszyscy członkowie unitu - Ho, Qilin, Dingo oraz Shangxin rozpoczynają swój agresywny układ muzyczny, do którego dołączają wcześniej wspomniani tancerze - If you think you can, come, shoot me - śpiewa Ho, wywijając kończynami w rytm muzyki, wskazując palcem na tańczącego obok Shangxina by gestem dłoni oddać w jego kierunku strzał. W kolejnych sekundach piosenki Dingo rozpina swój mundur, pokazując swój umięśniony tors, czym szokuje widownię, bo chłopak z twarzy wygląda zupełnie niepozornie. Ostatnie wersy piosenki są zmysłowo szeptane przez Qilina, który z uniesionymi rękoma kołysze swoimi biodrami, po czym cały unit wykonuje widowiskowe salto w tył i znika za gęstą mgłą, która w międzyczasie pojawiła się na scenie.

Performance team opuszcza scenę w momencie, kiedy z nieba zaczyna padać gęsty deszcz. Nie jest to kapuściaczek, bo prawdziwa ulewa. Zespół nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy, gdyż występ kończyć ma hip-hopowy unit Black Bulls i nie chce pokazać się z mokrymi głowami. Głównie damska część publiczności, mimo oblania deszczem od góry do dołu, zagrzewa chłopaków piskami do wyjścia na scenę. Niektórzy z fanów zaczynają się niecierpliwić i zakładają deszczaki, a druga połowa z nich otrzepuje wodę z włosów. Scenę rozświetlają ponownie czerwone i białe światła. Publiczność nagle zauważa cztery potężne trony na których siedzi czworo członków Black Bulls w czarnych szatach. Panowie wyglądają iście królewsko, kiedy zdejmują kaptury z głów. Największe spazmy wśród fanek wzbudza najpopularniejszy z hip-hop unitu Sunn O, który jest liderem supergrupy. Chłopcy są ubrani inaczej niż swoi koledzy, jakby co dopiero wyszli z goth klubu. Wydaje się jakby mieli przewrócić się z naporu wszystkich łańcuchów, które mają na sobie. Anton, Saengsa oraz Narauram wyglądają równie potężnie. Widać, że po występie na Glasto Oasis są już bardziej pewni siebie, ponieważ w ogóle nie krępują się publiczności i puszczają do fanek porozumiewawcze spojrzenia.

Azjatyckie byczki krzyczą do publiczności, że to dopiero początek imprezy, a oni już zamierzają wszystkich zmęczyć. Z głośników wybrzmiewa dość mroczna i ciężka kompozycja - MALE SUPREMACY. Zespołowi totalnie nie przeszkadza deszcz, który wprost wylewa im się z kieszeni spodni i marynarek. Hip-hop team rywalizuje ze sobą jakby w prawdziwej rapowej walce. Tekst wydaje się bardzo autentyczny, ponieważ Sunn O wykrzykuje do swoich kompanów, że to on ich stworzył, bo jest samcem alfa. Rapowa walka wygląda tak jakby chłopcy mieli się zaraz pobić. Anton, ciągle rapując, wchodzi na jeden z tronów i przewraca go, a pozostali członkowie hip-hop team podskakując rzucają dolarami w publiczność. Saengsa łapie Naraurama za szyję i wykrzykuje do kolegi, żeby swoją siłę prezentował na równych sobie. W tym samym czasie na Sunn O rapuje w ekstremalnym tempie kolejną zwrotkę piosenki, zachęcając publiczność do intensywnej zabawy i podskoków. Zupełnie przemoczeni członkowie grupy oraz zgromadzeni koło barierek zupełnie, nie zwracają uwagi na deszcz, który ich zaraz roztopi. Piosenka niestety kończy się, a chłopaki na odchodne kopią wodą z kałuży w zadowoloną publiczność i rzucają, że era byków dopiero się zaczyna i jeszcze długo się z nimi wszyscy pomęczą. PEACE.


CHEKILLA: Gio, jak miło Cię widzieć. Przed chwilą na backstage'u słuchałam Twojego nowego albumu, a teraz na Ciebie wpadłam! Swoją drogą… G3 to cudeńko!

GIOVANA: O! Cześć, Ciebie również świetnie widzieć… w takim razie to chyba przeznaczenie, że na siebie wpadłyśmy *śmiech* To bardzo się cieszę, że krążek przypadł Ci do gustu, miód na moje serce!

C: Chyba tak! Nie mogło być inaczej, bo w końcu jestem ogromną fanką Twojej twórczości. Przejdźmy do kwestii outfitu w jaki jesteś przyodziana, co to za projektant? Wyglądasz bosko!

G: Ahh, dziękuję i wzajemnie, bo sama Twoją muzykę katuję non stop! Wracając do outfitu… na dzisiejszy wieczór założyłam kreację od samej Very Wang, która specjalnie dla mnie zgodziła się zaprojektować taką suknię, o jakiej marzyłam. Jestem jej przeogromnie wdzięczna, bo jest ten efekt wow, o który mi chodziło!

C: Wow - dosłownie! Będę musiała się z nią skontaktować, gdy będę szukała projektanta na specjalną okazję. Kochana powiedz mi proszę, komu kibicujesz najbardziej spośród nominowanych artystów?

G: Jestem przekonana, że wyczaruje dla Ciebie istne cudeńko! Trzymam kciuki za każdego, bo wszyscy jesteśmy artystami i tworzymy coś naprawdę wyjątkowego. No, nie będzie to zaskoczeniem, ale jeśli miałabym wybrać kogoś, za kogo trzymam kciuki najmocniej, to byłby to mój Arthur.

C: To prawda, totalnie nie jestem zaskoczona *zaśmiała się* sama też trzymam za niego kciuki! Słońce, dziękuję Ci za poświęcony czas! Zmykam i widzimy się potem.

G: To była dla mnie czysta przyjemność, dzięki kochana i do zobaczenia!



Na niewielkiej scenie obok czerwonego dywanu pojawia się słup światła i gęste kłęby dymu, z których po kilku chwilach wyłania się najnowsze odkrycie Whitney X - TYREX THE CATCH. Artysta ubrany w szary dresowy komplet wydaje się być bardzo skupiony, ponieważ pierwsze kilka sekund milczy. Muzyka się gwałtownie rozwija, a razem z nią Tyrex zaczyna swój pierwszy utwór, którego fragmenty latały już po sieci - SABERTOOTH. Młody raper daje popis zgodny ze starą szkołą rapu - nie ma żadnych fajerwerków, kolorowych świateł czy efektów specjalnych, tylko Tyrex, unoszący się za nim dym i bardzo mocny beat utworu.

Tyrex zniża się do podłogi, przyspiesza tempo rapu i na jednym oddechu przechodzi do drugiego numeru, który po raz pierwszy ujrzał światło dzienne - PLEASE & CEASE. Tym razem w tle pojawiły się bardziej sensualne rytmy, do których Tyrex zaczął się delikatnie bujać, skłaniając całą publikę do wspólnego vibe'owania. Po skończonym numerze oficjalnie przywitał się z gośćmi gali i zapowiedział, że to dopiero początek czegoś wspaniałego.



CHEKILLA: Arthur, nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę! Po tych plotkach o Twojej domniemanej śmierci, serce mi pękło… Jak się czujesz?

ARTHUR FURIE: Oj Cassie, jeśli ktoś chce się mnie pozbyć, musi to zrobić twarzą w twarz. *puścił oczko do kamery* Cóż… czy to dziwne, że czuję się przepełniony energią? Najchętniej zaszyłbym się w studiu na kilka dni i nagrał całą płytę. Gdyby tylko Whitney mi na to pozwoliła…

C: Na to raczej nikt się nigdy nie odważy! *uśmiechnęła się* Wiesz, nie dziwi mnie Twoja odpowiedź. Jesteś jednym z największych pracusi w branży! Uchylisz mi rąbka tajemnicy na temat swojego następnego wydawnictwa?

AF: Ktoś w końcu musi nim być, nieprawdaż? Dostałem niesamowitą szansę i nie zamierzam jej marnować. Muzyka od zawsze była moją pasją, teraz zmieniło się tylko to, że dzielę się nią również z Wami. Mój następny krążek? Mini-album. Sześć emocjonalnych ballad. Ja i moje uczucia, czyli coś, co uwielbiacie.

C: Masz racje! Bycie pracowitym to dobra cecha, szczególnie kiedy efekty są tak wspaniałe dla ucha. W takim razie nie mogę się doczekać i pragnę zaznaczyć, że musimy w końcu nagrać razem piosenkę! Schodząc z tematu - nominowanych zostało wiele utalentowanych artystów, lecz zdradź mi proszę, komu kibicujesz najbardziej podczas dzisiejszego wieczora?

AF: Spokojnie kochana, jeszcze zdążymy razem poszaleć! Kibicuję wszystkim, naprawdę, ale jeśli mam wybierać to… jest taki jeden szczególny artysta, który przykuł moją uwagę. Ciężko pracuje, wypuszcza coraz to lepsze materiały, co rok zdobywa kolejne statuetki, a na dodatek świetnie wygląda. Arthur Furie. *zaśmiał się* Nie no, oczywiście trzymam kciuki za Gio, Rappa i Dona, najlepsi z najlepszych!

C: Mam nadzieję! Arthur, dziękuję że poświęciłeś mi chwilę! Tymczasem lecę dalej, bo Muse mnie zabije jak nie przeprowadzę jeszcze kilku wywiadów…

AF: To ja dziękuję za chęć porozmawiania z duchem! Leć, leć, nie chcę być odpowiedzialny za kolejne zbrodnie… A i Cassie, wyglądasz dzisiaj przepięknie! *pocałował ją w policzek, po czym zniknął w tłumie*



Na zaciemnionej scenie panuje cisza, która zostaje przerwana przez narastający szum. Niespodziewanie rozbłyskują granatowe światła, a szum przemienia się w energiczną popową muzykę. Na scenę wbiega JI-HEE i szybko wita się z publicznością, aby chwilę później rozpocząć KOREA'S BIGGEST REVELATION, które promuje jej nadchodzący debiut. Artystka wraz z towarzyszącymi jej tancerzami rozpoczyna choreografię, a na ekranie w tle wyświetlają się ogromne napisy: JI-HEE. THE BADDEST BITCH. THE BIGGEST REVELATION. THE BEST IDOL OF KOREA. Po tej dynamicznej wymianie piosenkarka przechodzi do DIRTY LOVE SONGS, podczas którego zaleca się do męskiej części swoich tancerzy i zostaje ostatecznie wzniesiona przez nich na rękach. Gdy zaczyna się kolejna piosenka, QUEEN (CALL MY NAME), na scenie pojawia się postać w granatowej pelerynie, przez którą Ji-Hee zostaje ukoronowana złotym diademem wysadzanym kryształami. W tym momencie tancerze wokół niej padają na kolana. Gdy to następuje, światła gwałtownie gasną, a w tle możemy usłyszeć huk, symbolizujący wybuch bomby. Na scenę zostaje wypuszczony dym, a chwilę później jaskrawe światła rozbłyskują na nowo. Ji-Hee stoi na środku sceny i śmieje się: BAD BITCHES DON’T DIE FROM BOMBS. WE ARE THE BOMBS. W tym momencie również rozpoczyna utwór BOMBASTIC, który znaliśmy już z jej wcześniejszych występów. Gwiazda rozpoczyna kolejny układ taneczny, choć ten wydaje się być najbardziej wymagający spośród choreografii zaprezentowanych przez nią tego wieczoru. Po wyjątkowo wybuchowym występie Ji-Hee żegna się z fanami i schodzi ze sceny z promiennym uśmiechem.


CHEKILLA: Farah, bogini! Wyglądasz oszałamiająco. Jaki projektant miał zaszczyt Cię ubrać na tę specjalną okazję?

FARAH UZI: Słońce, dziś to wszystkie wyglądamy jak boginie, blichtr aż się wylewa! Po kilku latach współpracy z Gucci i Armanim przerzuciłam się na Diora i złotą edycję Roksany DeWitt, jestem zachwycona!

C: O tak! To prawda *puściła oczko*. Zachwyt towarzyszy również i mi, Twój outfit jest fenomenalny! Kochana, jesteś podekscytowana na ogłoszenie zwycięzców? Czy jest ktoś, komu kibicujesz najbardziej?

FU: Oj, ogrom genialnych artystów widziałam w nominacjach, jednak wyjątkowo mocno trzymam kciuki za Sunn O, który podbił moje serce, za Nyeshę, Dona, Lottie, Candy Minge, Dallasa za genialne Glasto i nie ukrywając, za Ciebie kochana!

C: Wymieniłaś większość moich faworytów, a jak to mówią - wielkie umysły myślą podobnie *zaśmiała się*. Bardzo mi miło, że jestem wśród wymienionych przez Ciebie artystów. Farah, opowiedz mi proszę coś o swoim nadchodzącym albumie! Skąd pomysł na kompletnie nowy projekt z The Boomheads?

FU: Nie lubię stagnacji, stąd stale eksperymentuje z tym, co wychodzi na moich krążkach. Miałam ochotę na coś, co tymczasowo zerwie mi metkę buntowniczej, twardej raperki i da mi szansę na pokazanie się z innej strony. Razem z The Boomheads stworzyliśmy niecodzienną mieszankę muzyki elektronicznej, rapu z domieszką disco, r'n'b czy afrobeat. Kiedy ostatnio przesłuchałam cały album od A do Z to poczułam się niesamowicie, bo czegoś takiego jeszcze nie było. Takiej mnie jeszcze nie poznaliście. No chyba, że Ci, którzy byli na Glasto *śmiech*

C: W takim razie nie mogę się doczekać premiery i liczę na to, że nie każesz nam długo czekać! Kochana bardzo dziękuję za udzielony mini-wywiad, lecę dalej. Widzimy się na rozdaniu!

FU: Po gali łapiemy się na drinka, adios!


Na scenie przez dłuższy czas panuje całkowita cisza i ciemność. W pewnym momencie z głośników rozbrzmiewa głośny dźwięk burzy, a ekran rozświetla biała, neonowa błyskawica. Po kilku sekundach obraz rozmywa się, a jedyne co słychać to krople deszczu. Powierzchnię sceny powoli pokrywa gęsta warstwa dymu, a na środku w końcu można zauważyć sylwetkę nieznajomego mężczyzny. Pojedyncze światło reflektorku kieruje się prosto na niego, jednocześnie znów zalega absolutna cisza. W pewnym momencie słychać głos chłopaka, który cicho, a zarazem melodyjnie wypowiada słowa I’m lookin’ at her face but I'm seein’ you. Zaledwie sekundę później u jego boku pojawia się tancerka w długiej, zwiewnej sukni, która rozpoczyna swój układ taneczny w rytm rozpoczynającej się piosenki. Mężczyzna siedząc na wysokim krześle rozpoczyna śpiewanie z początku spokojnego utworu, a na ekranach pojawiają się duże napisy HAYDEN/DOSE, które przedstawiają nam wokalistę. Kiedy tylko piosenka kończy się słowami WE SHOULD BE HEART TO HEART, melodia całkowicie się zmienia, teraz jest wyraźniej energiczna i wesoła. Scena rozświetla się na kilka różnych kolorów. Chłopak zeskakuje z krzesła a wokół niego pojawia się znacznie więcej kobiet w skąpych, letnich sukienkach. Na ekranach widzimy migawki z pool party, jednak oczy widowni skupiają się na wokaliście, który zrzuca z siebie koszulkę, a jedna z tancerek podaje mu okulary. Hayden zakłada je, a następnie chodząc pomiędzy kobietami zaczyna wykonywanie kolejnego utworu. Publiczność wyraźnie się ożywiła, mimo że tytuł piosenki nie jest znany, ludzie szybko podłapują tekst i urywki śpiewają wraz z chłopakiem. Kiedy piosenka zbliża się ku końcowi, kolejna dziewczyna zakłada na ramiona Haydena rozpinaną, luźną koszulę i chwytając go za rękę, ciągnie do tylu. Mężczyzna z bezradnością wzrusza ramionami, wolną ręka energicznie macha w stronę widowni i znika ze sceny wraz z ostatnimi sekundami utworu.


CHEKILLA: Dallas DeWitt we własnej osobie! Jak się czujesz kochany? Przemęczenie odeszło w niepamięć, czy nadal daje wyraźne znaki?

DALLAS DEWITT: Dziękuję, to bardzo miłe, że o to pytasz! Wracam nieco do żywych, bo terapia i nowe leki dają radę. Chociaż pewnie będę odpoczywał jakieś kolejne dwadzieścia lat, codzienną pracę nad Glasto Oasis przyrównałbym do siedzenia w kopalni, tylko tutaj się tak nie ubrudzisz.

C: Kolejne dwadzieścia lat? Dallas… a ja liczyłam na album! Nie dziwię się, że porównałeś pracę nad festiwalem do siedzenia w kopalni… nikt nie zdaje sobie sprawy jakie to ciężkie, widząc wyłącznie efekt końcowy. Powiedz mi słońce, komu z nominowanych kibicujesz najbardziej?

DD: Album czyj? Mam nadzieję, że nie mój kochana. Przecież ja totalnie nie potrafię śpiewać. Doprawdy dziwnie z takimi genami nie mieć talentu wokalnego, ale no… nie można mieć wszystkiego. Zresztą słyszałaś na Mrągowie jak zawodziłem, uszy puchnęły. Powiem ci w sekrecie, że ten debiut sprzed 20 lat poleciał cały na auto-tune. Ocenę z Pitchforka też sobie kupiłem. Co do gali to nie będę zdradzał swoich faworytów, ale najbardziej kibicuję wszystkim występującym na Glasto Oasis, to takie moje dzieciaczki. Mam nadzieję, że ty bejbi też coś zgarniesz, bo zadebiutowałaś fenomenalnie. Trochę mi przykro, że w nominacjach pominięto kilka wydawnictw bardzo bliskich mojemu serduszku. Zdaję sobie jednak sprawę, że gala jest stricte popowa. Mam nadzieję, że fani zagłosują odpowiednio, bo to w ich gusta celujemy.

C: No właśnie na Twój! Cóż, auto-tune to kompan wielu artystów, ważne że było przyjemne dla ucha *puściła mu oczko*. To bardzo słodkie… powiem Ci, że nieźle się stresuję. Co do pominiętych wydawnictw - czasem tak się na galach dzieje, co jest smutne, ale nie należy myśleć, że przez brak nominacji jest się gorszym. Odbiegając od tematu - muszę zapytać o Twoją stylizacje! Wyglądasz niezwykle… um, gorąco. Jaki projektant miał zaszczyt Cię ubierać?

DD: Na razie nie planuję wydawnictwa, zamierzam skupiać się na wydawaniu pieniędzy zarobionych na Glasto. Może do czasu wyzerowania całej fortuny nauczę się śpiewać? Kto wie. Co do nominacji na galach może masz i rację, taki Van Gogh był doceniony po śmierci, a wybudował pomnik trwalszy niż ze spiżu. W tych czasach liczą się głównie pieniądze, więc nawet wydając shit można się utrzymać. Jeju jak miło, dziękuję. Chciałbym ubierać się u Christiana Paula, ale mnie na niego nie stać, dlatego mój strój zaprojektowała Hyori w spółce z Drug. Od majtek po kolczyk w uchu, przy okazji mam zniżkę po starej znajomości to się opłacało.

C: W takim razie Hyori i Drug spisały się na medal! Dziękuję Ci Dallas za pogawędkę, do zobaczenia później! *uściskała go i puściła oczko do kamery*












Nagle wszystkie światło oświetlające ogromną salę Staples Center gasną. Ciemność otacza pomieszczenie przez dobre kilka sekund, co wywołuje podekscytowane szepty zebranej, tysięcznej publiczności w środku budynku. Niespodziewanie na billboardzie tuż nad sceną wyświetlają się urywki intrygującego intro, po czym światło pada na sam środek sceny, wtedy zauważamy schody, a na nich rozłożony jasnofioletowy dywan, po którym MUSE z gracją zaczyna kierować się w dół ubrana w białą, kusą sukienkę i wysokie czarne obscasy za kolano. W tym samym momencie z głośników wydobywa się nieznany instrumental, i ku zdziwieniu wszystkich, debiutantka rozpoczyna pierwszą zwrotkę piosenki zatytułowanej PSYCHO LOVER. Gdy piosenka praktycznie dobiega końca, reflektory zaczynają migotać, po chwili powodując po raz kolejny egipską ciemność. Po zaledwie dziesięciu sekundach, światła ponownie oświetlają scenę, a Young ubrana w całkowicie inny outfit, przemawia po raz pierwszy do mikrofonu: “RMA! WHAT’S UP?!”. Co oczywiście powoduje niemałą ekscytację ze strony widowni, po czym dziewczyna prezentuje kolejny utwór, tym razem jest DARLIN’ z repertuaru Nyeshy. Publiczność głośno i wyraźnie śpiewa, wraz z nastolatką, co widocznie podoba jej się, wyciągając niejednokrotnie mikrofon w stronę fanów. Następnie piosenkarka siada na starym telewizorze ustawionym pośrodku sceny, na którego ekranie wyświetlają się, jakby zapowiedzi jej nadchodzącego (wielkimi krokami?) albumu i przedpremierowo śpiewa kolejny, nieznany nikomu kawałek, pt. MOUTH FULL OF LIES. Po jakimś czasie wstaje, powolnym krokiem przechodzącej się wzdłuż sceny, a melodia płynnie zmienia się, co oznacza następny utwór, którego tytuł brzmi LOVE ANTIDOTE. W międzyczasie na ekranie tuż za debiutantką/gospodynią gali wyświetlającą się kolejne gorące zapowiedzi #MY1. BABY, BABY, TELL ME, WHAT’S THE ANTIDOTE? - powtarza pierwszy wers songa Muse, kończąc swój występ. Kłania się nisko, i z wymalowaną wręcz dumą na twarzy ogłasza, że oficjalnie otwiera królewską galę!



BEVERLY: Jest mi niezmiernie miło, że podczas tak wspaniałego wieczoru mogę wręczyć nagrodę w tak ważnej kategorii jaką jest BEST MALE ARTIST. Gdyby to ode mnie zależało, to przyznałabym pierwsze miejsce każdemu z nominowanych panów *śmiech* Niestety, decyzja nie należała do mnie, tylko do milionów głosujących. A o to wyniki! *otwiera kopertę* Więc tak… trzecie miejsce zgarnia ARTHUR FURIE, natomiast drugie miejsce przypada RAPPEARCE'OWI. Pierwsze miejsce i statuetkę należy do *chwila ciszy*SUNN O. Gratulacje!


CAT POWER: Dzień dobry dzieciaczki! Przede wszystkim chciałabym podziękować organizatorom za możliwość wręczania nagrody na tak prestiżowej gali. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, gratuluję Muse. Zaraz dowiemy się kto zgarnie statuetkę w kategorii BEST FEMALE ARTIST *otwiera kopertę, starając się zakryć włosami limo przy oku* Ostatnie miejsce na podium zgarnia artystka mianująca się Królową Rapu, a z tego co pamiętam to ma jeden album, ale wszystko przed nią - IMANI! Gratuluję. Srebrny medal zgarnia Artystka przez duże "A", kobieta kompletna, człowiek renesansu, stare próchno - SAMANTHA HARRIS! Chłopaki, zróbcie werble. Nagrodę dla najlepszej artystki otrzymujeeee wspaniała FARAH UZI. Totalnie zasłużona nagroda. Gratuluję z całego serduszka. Dziękuję i dobranoc, idę się nażreć za darmo.


ASHTON: Witam wszystkich tego pięknego wieczoru, który dopiero się rozpoczyna. Mam zaszczyt wręczyć jedną z królewskich statuetek i już sam nie mogę doczekać się, aż poznam zwycięzców w kategorii BEST ALBUM OF THE YEAR. Ten poprzedni rok obfitował w wiele wspaniałych krążków i jestem bardzo ciekawy kto uplasował się na podium, bo słyszałem, że rywalizacja była bardzo zaciekła! Nie przedłużając dłużej, poznajmy w końcu zwycięzców *otwiera teatralnym ruchem zaklejoną kopertę* a więc proszę Państwa już teraz mogę zdradzić, że mam wyjątkowe szczęście, bowiem wszystkie trzy miejsca zajmują piękne panie! Na trzecim miejscu uplasowała się CARA C ze swoim kolejnym krążkiem SECOND ALBUM SYNDROME Wielkie gratulacje! Drugie miejsce przypada wyjątkowej LOURDES BEACH z albumem OF FUCK, I'M YOUR HOUSEKEEPER, przy którym powstawaniu miałem swój udział *śmiech*. A teraz przyszedł czas na to najważniejsze, pierwsze miejsce i osobę, do której powędruje ta ciężka statuetka! Jest to FARAH UZI i jej krążek BABY BOSS! Ogromne brawa i zapraszam Cię kochana po odbiór nagrody! Chętnie też Ci ją poniosę, jeśli okaże się dla Ciebie za ciężka…

MUSE: *wchodzi na scenę w całkowicie innym outficie, rozglądając się wokół całej sali* WOW! To naprawdę się dzieje, nie mogę w to uwierzyć. Jednak ten, który powiedział, że marzenia się spełniają, miał zupełną rację. Za nami rozdane, aż trzy statuetki i uważam, że to najwyższa pora na małą, muzyczną przerwę! Uwaga, uwaga… przed nami BUNNYSUNSET, wraz z nowym materiałem muzycznym!

Nagle włącza się alarm, a scena zaczyna migać na zmianę różowym i czerwonym światłem. W tle słychać już pierwsze dźwięki nowego hitu COPYKITTY (副本). Na scenie z diamentowej zjeżdżalni wyłania się BUNNYSUNSET, po czym zgrabnie ląduje na wielkim łóżku. Zaczyna wypinać się w rytm piosenki w samych stringach. Do raperki dołączają tancerki w długich czarnych włosach z maskami imitującymi jej twarz, a Gretta dalej rapuje wersy piosenki, these hoes ain't me, shut your mouth right now and now you are free, następnie wstaje i dokańcza kolejne wersy piosenki i don't want be a queen, they don't call themselves, so they can't be real. Bunny w tym momencie ściąga na scenie peruki swoim tancerkom i rzuca nimi w publikę. Piosenkę przerywa kolejny alarm, a na scenie pojawia się mnóstwo brokatowego dymu. Słychać już kolejny utwór 100% ORIGINAL BOYS TEARS, a na scenie pojawiają się nowe dekoracje - sofa i kolumny. Sunset wkracza na scenę ponownie w białym futrze z obstawą facetów. Na telebimach widać urywki z NYESHĄ, która zaczyna właśnie refren piosenki co zapowiada to, że nie pojawi się na scenie. Niespodziewanie wyłania się z dymu i dołącza do artystki wręczając jej różowy pilot do telewizora, Bunny włącza pauzę i nagle muzyka ucicha, mężczyźni stoją bez ruchu i zaczyna agresywnie rapować bez żadnego podkładu muzycznego. W roli hypemana dokańcza ona niektóre wersy raperki. Niespodziewanie obie panie namiętnie całują się na sofie przez ułamek sekundy, a po chwili muzyka wraca i obie kończą swój występ pokazując środkowy palec. Na telebimach pojawia się w tym momencie obraz imitujący zakaz facetów.


THEIA BLOOM: Witam wszystkich bardzo serdecznie w tym wyjątkowym dniu! Przyszedł czas, aby dowiedzieć się kto zwyciężył w kategorii BEST DEBUT OF THE YEAR. Jest to szczególna kategoria, bo debiut to jedna z ważniejszych chwil w karierze i każdy pragnie, aby był perfekcyjny! Spójrzmy zatem, kto zachwycił cały świat swoim krążkiem i opuści galę z tą piękną statuetką *wskazuje na nagrodę i po chwili sprawnie otwiera kopertę* Trzecie miejsce należy do NOELANI i jej długo wyczekiwanego wydawnictwa GHOSTWRITER! Gratulacje kochana! Przejdźmy do drugiego miejsca na podium, które według głosów przypadło BUFFY i jej krążkowi o tytule 666! Wielkie brawa! Teraz przyszła pora na laureata pierwszego miejsca i zdobywcę królewskiej statuetki, którym jest SUNN O i jego debiutancki album SUNNISM! Ogromne gratulacje dla Ciebie i zapraszam serdecznie po należną Ci statuetkę!


LARAH CARTIER: Dobry wieczór kochani, to przecudowne być tu dzisiaj z Wami i obserwować glorię i chwałę tak wspaniałych artystów. Nie sądziłam, że znajdę się tutaj w tym roku, a już tym bardziej nie myślałam o tym, że będę wręczać statuetkę. Patrzę teraz ze sceny na oszałamiająco wyglądająca Candy Minge, na podrywającego co drugą wokalistkę na sali Duffera czy na Dallasa DeWitt, który mimo wszelkich perturbacji życiowych wciąż wygląda fenomenalnie i dochodzi do mnie myśl: co ja tu robię?! *śmiech* Ale zanim totalnie odlecę, czas przedstawić dzisiejszych zwycięzców w kategorii POP SONG OF THE YEAR! Trzecią pozycją może cieszyć się wyjątkowy banger tego roku, świetne HAIRSPRAY od CHEKILLI! Druga lokata trafia w ręce chłopaka, który rzutem na taśmę wjechał na szczyty list i rozkochał w sobie Amerykę, SUNN O i jego UNITED SOCIALIST WORLD. Natomiast niekwestionowana wygrana dzisiejszego wieczoru to rewelacyjny duet NYESHY i ZAHIDA, który osobiście mogę słuchać do końca świata i dzień dłużej - DARLIN'! Gromkie brawa drodzy państwo!

MUSE: Ugh, emocje sięgają zenitu, prawda? A zaraz będą sięgać, aż do nadiru, tym bardziej, że na scenie za moment pojawi się FANNY, a zaraz po jej występie zapraszam na backstage!

Na scenie panuje ciemność, lecz słychać pierwsze dźwięki enigmatycznej popowej muzyki. Po chwili zapalają się niebieskie światła, które jedynie w niewielkim stopniu rozjaśniają przestrzeń. Jednak to właśnie dzięki nim możemy wreszcie zauważyć różowowłosą kobietę, stojącą tyłem do publiczności. To FANNY, która chwilę później zaczyna śpiewać pierwsze wersy jednego ze swoich największych hitów, 上海人. W tle możemy ujrzeć zdjęcia gwiazdy, które wyglądają na zrobione w przeciągu ostatnich dwóch lat – Fanny jest na nich uśmiechnięta i radosna. W międzyczasie pojawia się niebieska mgła, a muzyka zmienia się na elektroniczną oraz przybiera tempa. Fanny zaczyna tańczyć w towarzystwie kilku tancerek. Właśnie rozpoczyna się LIFE IS A BATTLE, czyli jeden z utworów z nadchodzącego krążka piosenkarki, który nie przypomina jej wcześniejszej twórczości – jej wokal jest silniejszy i bardziej energiczny. Na ekranie zaczynają się również pojawiać prywatne zdjęcia piosenkarki w towarzystwie mężczyzn. Nie widzimy ich twarzy, lecz po ich pozach oraz minach Fanny możemy się domyślić, że są lub byli kimś ważnym dla niej. W momencie, gdy gwiazda przechodzi do kolejnego premierowego numeru, LOVE GAMES, na ekranie zaczynają się pojawiać neonowe grafiki powiązane z grami komputerowymi. Chinka zaczyna swoją dynamiczną choreografię taneczną, która kończy się nieoczekiwanym zgaszeniem świateł na scenie.



MUSE: No cóż nie każdy mógł liczyć na wejściówkę dzisiejszego wieczoru na Staples Center tak, jak Lo… wielu fanów na całym świecie naszych ulubieńców! Czekamy na Wasze reakcje na social mediach, albowiem czeka nas jeszcze jedna odsłona backstage’u! Tymczasem na scenę zapraszam legendę rapu, mowa oczywiście o RAPPEARCE!

Wśród publiczności daje się słyszeć ciche rozmowy, które milkną i przemieniają się w pierwsze oklaski wraz z chwilą, gdy światła na całej sali gasną. Chwilę później na ekranie wyświetlony zostaje płomień rozrastający się coraz bardziej. Światła z reflektorów przybierają barwy pomarańczowe i żółte. Pierwszymi dźwiękami docierającymi do uszu publiczności jest melodia grana przez stojącą na scenie skrzypaczkę. Po upływie trzydziestu sekund, do dźwięku skrzypiec dołącza się perkusista, a następnie reszta zespołu: beat staje się żywszy, a na scenę, otoczony gęstym dymem, wkracza RAPPEARCE. Mężczyzna rozpoczyna wykonywanie utworu I'M NOT YOUR HUSBAND. Raper podczas wykonywania piosenki chodzi powoli po całej scenie, gestykulując dłońmi i wczuwając się w każdy wypowiadany przez siebie wers. W międzyczasie światła stają się nieco bardziej przygaszone. Gdy 53-latek płynnie przechodzi do MOTEL 6, barwa świateł staje się bardziej nasycona, a na scenę zostają wypuszczone sztuczne ognie, co spotyka się z głośnymi brawami ze strony publiczności. Rappearce głośno i z sarkazmem rapuje kolejne słowa:

"Same as it ever was, say it'll change but it never does
Ain't gonna ever 'cause you're the cause of my pain and the medicine
Never met someone who played games with my head as much"

Płomień z ekranu ustępuje miejsca krótkim fragmentom z teledysku do WHITNEY, będącego zlepkiem nagrań kręconych przez rodzinę artysty, ukazujących radosne momenty z jego związku sprzed wielu lat. Gdy mężczyzna dochodzi do ostatniej zwrotki utworu, przyspiesza kroku, po chwili zatrzymując się na samym środku sceny i niesamowicie szybko z jego ust wypływają skomplikowane rymy. W tym samym czasie sztuczne ognie ponownie wystrzelają i stają się jeszcze większe, a światła wręcz oślepiają publiczność.

"I apologize even though I know it's lies
I'm tired of the games, I just want her back, I know I'm a liar
If she ever tries to fucking leave again
I'm a tie her to the bed and set this house on fire"

Podczas tych słów do rapera dołącza się kobiecy głos. Na scenę wkracza STORMI. Powitana głośnymi oklaskami młoda kobieta podchodzi do Rappa i dwójka artystów wspólnie wykonuje SOB STORY, wspólnie przechadzając się aż do krawędzi sceny. Z daleka daje się wyczuć dobry kontakt między nimi. Ostatnią zwrotkę Raymond odstępuje młodszej koleżance. Stormi, ku zaskoczeniu wszystkich, z łatwością radzi sobie ze skomplikowanymi lirycznie wersami singla, a następnie w refrenie prezentuje swój czysty wokal. Perkusista daje z siebie wszystko, gdy nadchodzi jego kilkunastu sekundowa 'solówka'. Na samo zakończenie występu, muzycy wykonują nieco spowolnioną wersję PASSAGE OF TIME, stojąc naprzeciw siebie i patrząc sobie w oczy, co tylko podkreśla ckliwy tekst o przemijaniu miłości i nietrwałości ważnych życiowych chwil. Reflektory gasną, pozostawiając jeden strumień światła oświetlający Rappearce'a i Stormi, zespół kończy grę, dzięki czemu ponownie daje się słyszeć jedynie gra skrzypaczki. Kiedy raper wypowiada ostatnie słowa piosenki, publiczność wstaje z miejsc i składa artyście owacje na stojąco. Pearce i Diamonté przytulają się do siebie mocno na sam koniec, po czym razem schodzą ze sceny.



STORMI: *wchodzi na scenę z gracją w czarnej, długiej sukni, w jednej dłoni trzymając białą kopertę z wynikami, a w drugiej statuetkę* Witam ponownie! Dziękuję operatorom kamer za dwuminutową przerwę, inaczej nie miałabym możliwości przebrania się *wymownie odchrząkuje, co powoduje śmiech na sali* No dobra, dobra… Jestem tutaj w konkretnym celu. Kategoria, w której przypadło mi wręczać nagrodę jest RAP SONG OF THE YEAR. Jesteście ciekawi, kto tym razem zgarnie królewską statuetkę? *pisk widowni* Ok, więc do dzieła… *jednym, zwinnym ruchem otwiera kopertę* Trzecie miejsce należy do IMANI i jej dosłownie diamentowego utworu. Drugie miejsce zgarnia FARAH UZI, wraz z MS MAD BARBIE z piosenką PARENTAL RAP. Natomiast na pierwszym miejscu uplasował się… RAPPEARCE i jego iście legendarny kawałek, LEGEND STATUS! Serdecznie zapraszam po odbiór statuetki, no i wielkie brawa dla niekwestionowanego króla rapu!


VANTE: Dobry wieczór lub dzień dobry, w zależności od strefy czasowej, w której się aktualnie znajdujecie. Przyszedłem tutaj rozdać statuetkę za COLLAB OF THE YEAR, ale przed tym przypomnę, że Banana Nation wciąż szuka rąk do pracy, to znaczy podopiecznych! Koniec reklamy, pora przejść do sedna sprawy. *otwiera kopertę z listą zwycięzców* Na końcu podium znajduje się mój misiak DON DUFFER wraz z NOELANI za utwór WE DON'T TALK, WE DON'T LAUGH, brawo! Drugie miejsce przypada HOLLY HUSSY i IMANI, natomiast pierwsze… FARAH UZI za piosenkę PARENTAL RAP w duecie z MS MAD BARBIE, gratulacja, zapraszam po nagrodę!

MUSE: Kolejne kategorie za nami, a ja nadal nie mogę dojść do siebie po wspaniałym show Rappearce’a i Stormi, woah! Dali czadu, prawda? *pisk widowni* No dobrze, teraz zapewne czadu da jedyna w swoim rodzaju… LADY HALY!


Na sali zapada totalny mrok, a w tle słychać głośne bicie serca i krótkie oddechy. Powoli zaczyna przebijać się elektroniczny bit, a nad publicznością pojawiają się osoby w przebraniach z głowami świń zwisające na linkach. Muzyka staje się coraz głośniejsza i ekstremalnie szybka. W pewnym momencie otwiera się zapadnia na suficie, z której wypada klatka z czarnowłosą kobietą w środku. Dopiero po chwili widownia orientuje się, że jest to LADY HALY, która śpiewa nową piosenkę EXTREMELY DISORDERLY! Ubrana w kaftan bezpieczeństwa gwiazda ląduje na scenie, jej klatka się otwiera, a ona uwalnia się ze stroju i łańcuchów, po czym staje na krańcu estrady i wyjmuje z kieszeni nóż, na którym jest napisane kill her. Przykłada go do swojego gardła i zdejmuje maskę mówiąc do mikrofonu - you'll never silence me. Zza pleców piosenkarki wychodzą dwie tancerki i wspólnie z Megan wykonują seksowny taniec do utworu DELUSIONAL FANTASY. Chwilę później dołącza do nich grono tancerzy aby razem zaprezentować niesamowicie skomplikowany i wyuzdany układ choreograficzny, a po skończonym refrenie otaczają Haly i kompletnie ją zasłaniają. Muzyka ucicha, na ekranie w tle widzimy ziemię, później układ słoneczny, aż w końcu drogę mleczną. Z głośników słyszymy come with me to a better place, let's jump into the paradiso!. Telebim ukazuje różową planetę, a w tym samym momencie z podłogi wysuwa się Lady w zupełnie nowej stylizacji i krótkiej blond peruce. Wykonuje ona kolejny nieznany utwór - JUMP INTO THE LIMBO. Kontrowersyjny tekst pełen jest obrazowego opisu wszelkich rodzajów przemocy wobec mniejszości seksualnych, ale użyte są w nim zwroty w czasie przeszłym. W połowie drugiej zwrotki gwiazda zostaje uniesiona przez platformę na scenie, a sama piosenka zwalnia. Ku zaskoczeniu wszystkich Haly zaskakuje z platformy, a światła gasną. Z kolumn słyszymy welcome in PARADISO, pojedynczy biały reflektor przebija się przez czarną nicość. Na scenie stoi Valentine otoczona kłębami dymu, która wykonuje swój nadchodzący singiel Paradiso. Potężna ballada pozwala jej zaprezentować wszystkie możliwości swojego głosu co wprawia publiczność w osłupienie. Na koniec wokalistka wystawia do góry zaciśniętą pieść i krzyczy we are all queens!



GIRLS IN THE HOOD: *Girls In The Hood wychodzą na sam środek sceny, a Thee CoCo która trzyma mikrofon, rozpoczyna przemowę* RMA, jak się bawicie?! Razem z Da Real Dee mamy przyjemność ogłosić wyniki w kategorii BEST COMEBACK. Uwaga… na trzecim miejscu, znajduje się FARAH UZI, brawo kochana! *aplauz widowni* Drugie miejsce należy do BUNNYSUNSET, natomiast podium… *chwila ciszy* podium podbiła SAMANTHA HARRIS! Gratulujemy wszystkim.


DON DUFFER: Piękne panie, przystojni panowie i zjawiskowa Noelani: dzisiaj mam zaszczyt ogłosić zwycięzców w kategorii MOST ANTICIPATED ALBUM na tegorocznej edycji RMA! Chcecie razem ze mną przeżyć tą cudowną chwilę i dowiedzieć się, czyje nazwiska znalazły się na podium? *publiczność odpowiada głośnymi oklaskami i wiwatami* Trzecie miejsce zajmuje młoda, lecz niezwykle utalentowana GIOVANA! Nieco wyżej mamy CANDY MINGE, a na samym szczycie… woah, może dzięki wygranej doczekamy się jej albumu? Mowa oczywiście o niezastąpionej MEVAEH! Proszę o głośne brawa dla naszych zwyciężczyń!


RIGBY: Witam wszystkich! Niestety musiałam się na chwilę oderwać od tego cudownego darmowego bufetu i świetnych drinków, Muse kochana, załatwiłaś świetne jedzonko! To co ja mam tutaj wręczyć? Ah, tak, MOST ANTICIPATED DEBUT! O matko, aż złapała mnie nostalgia, kiedy to ja debiutowałam. Widzę, że na liście były same perełki, więc zapewne wszyscy mieli nie lada problem z wybraniem swoich faworytów, ale cóż… trzecie miejsce wygrała STORMI! Drugie co prawda poszło w ręce już zadebiutowanej artystki, ale również brawa - SERENA SKY! A pierwsze wygrywa SNUFFIE! Gratuluje wszystkim wygranym, bardzo zasłużone miejsca.

MUSE: To już półmetek gali, a ja już zdążyłam swój strój hm, z sześć razy? Niesamowite, co nie? *śmiech* Muszę przyznać, że jak na razie moi ulubieńcy zgarniają królewskie statuetki, więc moje serce wiernej fangirl cieszy się, co niemiara! Chyba muszę na moment odetchnąć, chociaż nie wiem, czy to będzie możliwe, bo na scenie za chwilkę pojawi FARAH UZI, która po raz kolejny rozgrzeje całą publiczność!

Scenę zalewa fala niebieskiego światła, a w tle uruchamiają się dźwięki syntezatora. Podkład nabiera coraz bardziej elektronicznego brzmienia, a wtem z dachu budynku zjeżdża FARAH UZI, siedząc w ogromnej obręczy. Zachwyt zebranych gości przerywa głośne powitanie raperki i pierwsze dźwięki jej hitowego singla, ZERO FUCKS, który szturmem podbił listy przebojów.

"RMA, zróbcie ogromny hałas! Dzięki Muse możemy tu dzisiaj być i razem celebrować potęgę muzyki. Bawcie się, uczcie się i zmieniajcie świat i dajcie konkretne ZERO FUCKS wszystkim tym, którzy będą chcieli Was stłamsić!"

Kiedy Farah schodzi z obręczy i dołącza do zebranych na scenie tancerek, w tle wyłaniają się THE BOOMHEADS, którzy w tym momencie maksymalnie podkręcają bit numeru, a cała widownia szaleje przy bangerze artystki. Uzi bawi się choreografią i dzielnie towarzyszy swoim tancerkom. Ubrana w krótki, złoty kombinezon mieni się w nakierowanym na nią świetle, co tworzy niesamowity efekt. Po mocnym finale utworu, Farah płynnie przechodzi do drugiego numeru promującego jej nadchodzący krążek, czyli do SHUT DA FRONT DOOR. Mocno taneczny numer ociera się o klimaty disco, które przeplata subtelny rap Farah.

The Boomheads eksperymentują z głośnością numeru, dając publice okazje do włączenia się do wspólnego śpiewania refrenów. Występ artystki kończy wystrzał fioletowych rac i ogromny uśmiech na jej twarzy.




MUSE: Kolejny backstage i cudowne reakcje gwiazd, ach, uwielbiam to! Kochani, czas na występ mojej nie tylko ulubionej raperki, ale wielkiej inspiracji… CHEKILLA, kochanie, pokaż na Cię stać!

Światła migają na żółto-różowo-zielono, a z głośników rozbrzmiewa wszystkim znana piosenka - jest to BANANA od CHEKILLI! Raperka wchodzi na scenę ze swoimi tancerkami, odgrywając układ taneczny prosto z teledysku, przerzucając między sobą wielkim dmuchanym bananem. I KEEP IT JUICY-JUICY I EAT THAT LUNCH. Widownia szaleje i słowo w słowo dorównuje artystce. Chekilla przed samym końcem utworu robi drastyczny szpagat i zaczyna twerkować w tej pozycji w stronę publiczności. ARE YOU READY FOR SOME HAIRSPRAY?! - wykrzykuje kobieta, na co widownia odpowiada jej aprobatą. Następuje szybki outfit change w diamentowy jumpsuit z lat 80 oraz rolki! Z sufitu wysuwa się kula dyskotekowa - Killa razem z showgirls zaczyna jeździć po scenie, rapując i śpiewając przy tym jeden ze swoich największych hitów - HAIRSPRAY. Gdy piosenka dobiega końca, bit delikatnie zmienia się w następny. Przed nami SLOW MOTION, czyli hip-hopowa trap ballada. Dziewczyna recytując zwrotki siada na środku sceny i w tym samym momencie zostaje oblana mlekiem przez tancerki. Oświetlenie zostaje zmienione na białe, skupiając się na artystce. LIKE YOU… BABY I NEEDED SPACE… Gwiazda utworem kończy występ przy czym przesyła całusy publiczności i schodzi na backstage.


WHITNEY X: Oprawa graficzna jest jak wstęp do powieści - nie daje ci esencji utworu, ale bez niej ciężko byłoby dostać pełne i kompletne zrozumienie konkretnego dzieła. Artyści na przestrzeni lat udowodnili, że niejeden album czy film zakorzenił się w pamięci ludzi właśnie swoją grafiką, na co dowodem może być chociażby Briar le Grand od Lily Levittoux, jakież to było piękne! Dzisiaj do historii przejdą kolejni twórcy, którzy zdobyli podium w kategorii BEST GRAPHIC DESIGN. Trzecie miejsce trafia do nowatorskiej szaty graficznej SECOND ALBUM SYNDROME od CARY C! Drugie miejsce to niesamowicie klimatyczna szata RANDEZVOUS od DONA DUFFERA. Zwycięzcą kategorii jest natomiast SUNN O i grafika, która w ułamkach sekund zabrała nas do serca Azji i historii o których opowiadał Sunn, zdecydowanie zasłużona wygrana, brawo!


EUPHORIC AFFAIRS: Dobry wieczór RMA! Przede wszystkim bardzo, ale to bardzo fajnie jest stać na tej scenie, chociaż przez chwilę. No, ale może przejdziemy do rzeczy, bo mamy taką interesującą kopertę z wynikami w kategorii BEST FANDOM. Wszyscy dobrze wiemy, jak bardzo fani potrafią być oddani, lojalni i cierpliwi. Dziś kogoś wielbiciele zostaną właśnie za to nagrodzeni. Trzecie miejsce wędruje do fandomu… *Darcy otwiera kopertę* CANDY MINGE, gratulacje! Blisko, ale jednak ciut zabrakło — czyli drugie miejsce zajmuje… CARA C, brawo! Wreszcie zaszczytne pierwsze miejsce należy do… DONA DUFFERA! Świetnie, a skoro sami jesteśmy fanami, to statuetkę zabieramy. Oczywiście świrujemy i zapraszamy po nagrodę!


MOONBIN: *wchodzi na scenę, oślepiając publiczność swoim zniewalającym uśmiechem* Witam wszystkich bardzo serdecznie! Jest mi niezmiernie miło, że mój cudowny szef załatwił mi wejściówkę na to wspaniałe wydarzenie i nawet wkręcił mnie w ogłoszenie zwycięzcy, a raczej zwyciężczyni w kategorii WOMAN OF THE YEAR. Przed wręczeniem nagrody pragnę przypomnieć, że każda z Was jest tak samo cudowna i zasługuje na wszystko co najlepsze! Trzecie miejsce przypada LOTTIE VAUGHN, natomiast na drugim uplasowała się CARA C. Ogromne brawa dla obu pań! Kto w takim razie zgarnął statuetkę w tej kategorii? Uwaga, uwaga… HYORI!

MUSE: Widzę, że jesteście tak samo szczęśliwi dzisiejszego wieczoru, jak ja. Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszę się, że ten dzień wreszcie nadszedł i mogę pochwalić się całemu światu, że I’M THAT BITCH i sama, w wieku siedemnastu lat, zorganizowałam całe przedsięwzięcie! Teraz czas na wyjątkowego gościa z wyjątkowym występem. Przed nami KEKE PALMER, wielkie brawa!


Na scenie panuje ciemność. Co jakiś czas, z jej centralnej części rozbłyska słup światła. Ledwie przebija się do publiki, bo scena jest przysłonięta trzema wielkimi, czarnymi płachtami. Rozbrzmiewa trąbka, płachty zaczynają płonąć. Nagle znów wszystko gaśnie, prócz białego słupa światła, z którego, przy dźwiękach gitary flamenco wychodzi kobieta. Staje ona na baczność przed publiką, kłania się z pokorą, po czym wykonuje obrót i staje tyłem. W międzyczasie telebim z tyłu staje się czerwony, obraz pulsuje w rytm uderzeń perkusji. Po chwili dołącza do niej bas, a kobieta zaczyna zmysłowo się wić w rytm muzyki. Wszystkie te instrumenty milkną na chwilę, by inny z muzyków miał okazję zaprezentować solo na trąbce, przy delikatnym akompaniamencie gitary flamenco. Na telebimie pojawia się ogień, w w stronę publiki zaczyna płynąć gorące powietrze. Muzyka wzbiera na sile - słychać mocną perkusję, gitarę basową, pianino, trąbki, wszystko w jazzowym klimacie. Kobieta nie przestaje tańczyć tyłem do publiki, nagle robi obrót i znów staje przodem do publiki. Muzyka milknie, światła gasną, pozostawiając tylko słup światła, a na telebimie pojawia się informacja: OVER 600 MILLION RECORDS SOLD. 11 JAZZ NUMBER ONES. WITH THE NEW ALBUM THE COOKBOOK, PLEASE WELCOME THE QUEEN OF JAZZ MUSIC. Tekst rozpada się na miliony pikseli, a w jego miejsce pojawia się złoty napis KEKE IS BACK.


GIOVANA: Witam wszystkich bardzo serdecznie! Niestety podczas tej edycji dla Was nie zaśpiewam, ale za to mam okazję zrobić coś równie super, czyli wręczyć królewską statuetkę w kategorii MAN OF THE YEAR! Sama jestem bardzo ciekawa, także nie przedłużając… trzecie miejsce zajmuje jeden z moich ulubionych aktorów, czyli… DOUGLAS VAUGHN. Na drugim znalazł się ARTHUR FURIE! No, mężczyzną roku może nie został, ale za to został mężczyzną mojego życia, brawo kochanie! Statuetkę w tej kategorii zgarnia… DON DUFFER, wielkie gratulacje!


NYESHA: Witam wszystkich? Mam nadzieję, że bawicie się równie dobrze, co ja! Przed nami kategoria COUPLE OF THE YEAR. Sama jestem ciekawa, kto zgranie statuetkę, wobec tego… *otwiera kopertę* Okay, trzecie miejsce zgarniają AVENA MEYER i HEATHER. Drugie miejsce należy do jednej z moich ulubionych par prosto z Hollywood, czyli NOELANI i DOUGLASA VAUGHN. A na podium są… FARAH UZI i MAKAI MACKENZIE, wielkie brawa!


ZAHID: Hej, hej. Nie mogło i mnie zabraknąć na największej imprezie stulecia, nie? *uśmiech wart milion dolarów* Jednak do rzeczy… Poproszono mnie, bym wręczył statuetkę w kategorii FASHION KILLA. I cóż, nie dziwię — moda to coś, co uwielbiam *wymownie zerka w dół na swój stylowy garnitur* Trzecie miejsce zgarnia charyzmatyczna FIERCEMOE, drugie miejsce gorąca MS MAD BARBIE, a pierwsze… królowa stylu od dekad, czyli ROKSANA DEWITT, gratulacje!




MUSE: Kochani, mam dla Was smutną wiadomość — już za moment będziemy musieli się pożegnać, ale jest i dobra wiadomość! Zanim pożegnamy się, ogłoszę wyniki w ostatniej kategorii, jaką jest AUDIENCE AWARD, czyli niezwykle ważna nagroda, a przynajmniej tak mi się wydaje *uśmiecha się w stronę kamer, po czym otwiera kopertę* No dobrze… Nie będę niepotrzebnie przedłużać, tym bardziej, że czeka na nas jeszcze jeden, super występ. Na pierwszym miejscu uplasował się mój najlepszy przyjaciel, który wytrwale motywował mnie do pracy w dzień w dzień, oczywiście mowa o DALLASIE DEWITT! Zapraszam Cię po odbiór królewskiej statuetki *wypatruje z tłumu Dallasa*

*parę minut później*

Dziękuję Wam za niebywałą cierpliwość i wyrozumiałość w oczekiwaniu na czwartą edycję ROYALTY MUSIC AWARDS. Mam nadzieję, że było warto i być może do zobaczenia już niebawem, kto wie… Tymczasem zapraszam na scenę piekielnie utalentowaną SERENĘ SKY, która swoim show zamknie galę! Dobranoc, kochani! *posyła buziaka w stronę kamer*



Cała estrada tonie w całkowitym mroku. Co chwilę zostaje zapalony pojedynczy reflektor, lecz po chwili gaśnie, tak szybko jak rozświetlił scenę. Po chwili zaczyna wydobywać się gęsty, biały dym, który otula całą estradę, nagle scena rozbłyskuje na kilkanaście różnych kolorów, by po chwili na telebimie został wyświetlony krótki urywek teledysku, do singla SERENY SKY - SO BAD. Po zakończeniu emisji, wokalistka wbiega na scenę, wraz z rozpoczęciem się podkładu muzycznego do światowego hitu. Serena odziana jedynie w kusy, fioletowy kombinezon uśmiecha się promiennie do publiczności, a za nią wbiega kilka tancerek. Sky rozpoczyna wykonywanie pierwszej zwrotki szybkiego kawałka i przechadza się dookoła grupy choreograficznej, która tańczy w rytm utworu. Po chwili artystka do nich dołącza i razem wykonują skomplikowane figury choreograficzne. Gdy Serena przechodzi do refrenu, prezentuje wszystkim zgromadzonym swoje perfekcyjne high tones, pląsając po całej scenie. Następnie Serena podchodzi bliżej krańca estrady i kończy śpiewać refren utworu wprost do publiczności. Gdy kawałek powoli dobiega końca Sky płynnie przechodzi do do samotnego wykonywania utworu - BABY, I FEEL CRAZY, który oryginalnie został nagrany w kolaboracji z Zahidem. Serena przechadza się pomiędzy swoimi tancerkami, następnie tańczy razem z nimi. Gdy kończy utwór, tancerki pierwsze opuszczają scenę, a artystka kłania się przed publicznością. Muzyka cichnie, a Serena dziękuje za oklaski i udaje się zza kulisy. Reflektory gasną, a cała scena ponownie wypełnia się mrokiem.








 
avatar
 
jestem kiepska w pisaniu długich komentarzy za co przepraszam, chciałam tylko powiedzieć, że mega doceniam włożony wysiłek, serio, wszystko przepięknie wygląda! heaven was robbed wirtualnie ściskam łapkę, gratuluję wygranym i liczę, że to nie jest ostatnie takie super wydarzenie od ciebie! *adhd2*

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


avatar
 
Obiecałam, że tu jeszcze zawitam i powiem nieco więcej… Przyznam szczerze, że uwielbiam Twój perfekcjonizm, bo dzięki niemu dostajemy takie piękne perełki jak właśnie RMA. Ani trochę się nie zawiodłam, wszystko jest idealne. Cieszę się, że postawiłaś na Chekille, jeśli chodzi o wywiady, bo świetnie się z nią rozmawia, strzał w dziesiątkę. Wszystkie występy były mega i każdy dał czadu, ale chyba najbardziej urzekł mnie właśnie Twój Muse, lśniłaś jak najprawdziwszy diament przez cały wieczór! Chciałam podziękować za malutkie wyróżnienie w kategorii Most Anticipated Album i w imieniu Makaia i Farah za statuetkę <3 W sumie to większość moich faworytów wygrała, także jestem bardzo zadowolona. Jeszcze raz to powiem — piękna robota, ale teraz odpoczywaj i jak już się naładujesz, to mam nadzieję, że jeszcze poprowadzisz dla Nas Royalty Music Awards, love you! :*

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!
avatar
Miu maniak: love you too, Gio <3 05 września 2020
1


avatar
 
Muse, wiem, że zapewne nie chcesz słuchać tego, co mam do powiedzenia na temat tej gali, ale skoro jednak nie byłem na czarnej liście i pojawiłem się na tym wydarzeniu, to wypowiedzieć się o nim również muszę. Przede wszystkim, podziwiam Cię. Podziwiam, bo sama przygotowałaś i ogarnęłaś tak wielkie przedsięwzięcie, ale wiedziałem, że dasz sobie radę, już dawno Ci to mówiłem. Podobał mi się każdy aspekt gali, od tego, jak ją prowadziłaś, przez samo rozdanie nagród, po występy oraz to fashion killa, choć jestem w szoku, że nikt nie komentował mojego wdzianka… w kilku kategoriach zdziwiłem się tym, kto zwyciężył, ale to w sumie spoko - bo dawno na żadnej gali nie miałem aż tylu elementów "zaskoczenia". Sam jestem w szoku, że zdobyłem dwie statuetki! Dziękuję w tym miejscu oczywiście każdemu, kto głosował na mnie, wyściskałbym was wszystkich (i nie tylko wyściskał). Występy były na świetnym poziomie, aż trochę mi przykro, że ja nie występowałem. Najbardziej spodobało mi się show Fanny (love u girl!) oraz oczywiście naszej legendy i Stormi. Ale oni chyba naprawdę coś ze sobą kręcą, już ja się znam na takim "zerkaniu w oczy" *eyeroll* Ogółem, wiem, że nie jest to najdłuższa i najbardziej wyczerpująca wypowiedź, jaka padła kiedykolwiek z mych ust, ale usprawiedliwię to tym, że po prostu jestem pod wielkim wrażeniem. <3 <3

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!
avatar
Don Duffer maniak: jak dobrze, że mój komputer odtworzył ten komentarz :') 02 września 2020
avatar
Miu maniak: thanks Donek ;* 05 września 2020
1


avatar
 
okaaay, Muse wyglądałaś z a b ó j c z o! wprawdzie to nic nowego, bo znam Cię już dość długo i nawet na kacu wyglądasz pięknie, ale no, ekhm, nie o tym tu… graficznie powala na kolana, ale tego akurat można się było spodziewać, bo Twoje umiejętności odkąd pamiętam zawsze są na najwyższym poziome *hihi* a co do samego wydarzenia to woah, nie mogłam oderwać wzroku od tego wszystkiego, co się tu działo… Braxton i Braylon na sam początek to było jak strzał w dziesiątkę, choć później ciężko było mi się skupić na czym innym, ale na szczęście zdołałam się ogarnąć, hihi, a później zobaczyłam Bambi i omg, jest taka slodka! ale przejdźmy już dalej aż do Twojego g e n i a l n e g o występu, Muse… znaczy ja wiedziałam, że to będzie świetne, ale chyba jednak nie byłam na to gotowa haha, pięknie Ci to wyszło i dałaś prawdziwy pokaż swoich umiejętności, nie mogę już doczekać się albumu *hihi* super było też zobaczyć na scenie Bunny, jak zwykle świetnie! nie będę się za dużo wypowiadać na temat wyników, bo wiadomo, każdy ma swoje zdanie na ten temat, ja powiem tyko, że może w niektórych kategoriach stawiałam na zupełnie inne osoby, ale zdecydowanie wszystkie miejsca na podium są jak najbardziej zasłużone! Gratuluję wszystkim z całego serduszka i życzę dalszych sukcesów, wow, ale oficjalnie… Stworzyłaś kawał naprawdę świetnej roboty i grzechem byłoby tego nie docenić. Czego bym tu nie napisała to mam wrażenie, że to i tak będzie za mało względem tego, ile pracy musiałaś włożyć w to wszystko. To cudownie, że ktoś nadal tutaj dba o to, by wszystko było przedstawione na jak najwyższym poziomie! Mam nadzieję, że jesteś z tego tutaj dumna (bo naprawdę powinnaś być i to mega bardzo), no i liczę na to, że za jakiś czas będziemy mogli znowu zachwycać się czymś, co postanowisz nam przedstawić. Zawsze masz świetne pomysły, zarówno na wydarzenia, jak i na grafikę, więc oglądanie tego to za każdym razem czysta przyjemność. Podsumowując - jest idealnie i chyba nic więcej nie muszę dodawać. Miejmy nadzieję, że i ja w końcu zmotywuję się jakoś do pracy, ekhm… Czekam na album, no i oczywiście na kolejną edycję RMA, buzi!

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!
avatar
Miu maniak: dziękuję, Char <3 31 sierpnia 2020
1


avatar
 
Gala fantastyczna i zorganizowana na wysokim poziomie, jestem pod wielkim wrażeniem ! Gratuluję wszystkim wygranym ;3

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


avatar
 
Wiedziałam, że jest na co czekać i że to wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Chylę czoła, nawet sobie nie wyobrażam, ile włożyłaś w to pracy. Dziękuję za możliwość występu i powiedzenia światu, że "Keke's back" 8) no i oczywiście gratuluję wszystkim nagrodzonym - cieszę się, że są wśród nich moi stuprocentowi faworyci. Liczę na powtórkę za jakiś czas, świetnie wykonanych gal nigdy dość <3

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


avatar
 
Bardzo się cieszę, że RMA się wydarzyło! Zawsze jestem pod wrażeniem, kiedy taki projekt w końcu się ukazuje, bo zdaję sobie sprawę z ogromu pracy, jaki trzeba w to wszystko włożyć. Tym bardziej pokłony za zrealizowanie tego. Graficznie szalenie podoba mi się motyw z gifami przy odsłanianiu zwycięzców każdej kategorii. Mały detal, a jakże cieszy oko! Występy też cudowne, Black Bull i Rapp oczywiście rozmietli wszystko! No i oczywiście serdecznie dziękuję za drugie miejsce w kategorii best female artist i za pierwsze w kategorii best comeback! Moje skostniałe serduszko odrobinę się rozgrzało <3

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


avatar
 
Świetna gala! Wielkie brawa Muse za chęci i ogarnięcie tego eventu. Gratuluję wszystkim zwycięzcom *brawo*

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


avatar
 
rozpiera mnie duma i zachwyt… dłuższy komentarz jutro <3 (boże jakie to cudowne i treścią i graficznie!! brawo angela, love u) cat power kochana, wydałam 5 albumów, z czego prawa do 4 z nich zostały mi zabrane, do a research!

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!
avatar
Miu maniak: spokojnie, niebawem następna gala (o ile nie zabraknie mi chęci i motywacji) haha love u too buba <3 23 sierpnia 2020
1
avatar
Imani projektantki: i don't think i understand! kisses 23 sierpnia 2020


avatar
 
Gratuluję wszystkim wygranym jak i także osobom z pozostałych miejsc! Nagrody zdecydowanie w pełni zasłużone, wspaniałe występy; cała gala była cudowna, widać ogrom pracy włożony w nią, za co należą się ogromne podziękowania i gratulacje dla samej Muse, bo odwaliła kawał świetnej roboty! <3

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!
avatar
Karen maniak: soon sypnę czymś dłuższym 23 sierpnia 2020
1


avatar
 
na razie zostawiam coś małego po sobie - wszystko naprawdę perfekcyjnie wygląda, piękna robota <3 !

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


avatar
 
wielka gratulacja dla wszystkich zwycięzców, a także dla samej muse za świetnie przygotowane widowisko *hihi*

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


avatar
 
ale ja ładnie wyglądam na tej miniaturce z Noelani w kolaboracji roku <3

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!