BREAKING NEWS: MIAMI ZOSTAŁA PORWANA!
01 listopada 2020
Skandale
beach | lourdes beach | armani | miami beach | armani kingstone | poor lourdi
.gif)
Lourdes Beach od dobrych kilku miesięcy trzyma się z dala od prasy i nachalnych fotoreporterów, którzy tylko czają się na jakąś nową sensację z willi popularnej rodziny blond gwiazd. Ale nic dziwnego, że Beachanka nie ma teraz w głowie skandali, skoro niecały rok temu na świat przyszła jej pierwsza córeczka i tym samym największe oczko w jej głowie. Nikt chyba nie spodziewał się, że mała Miami może zmienić królową dramatów w odpowiedzialną i troskliwą kobietę, a jednak, Lourdes jest na to żywym dowodem. Szczęśliwa matka nawet zbytnio nie przejmuje się show biznesem, ani także przeróżnymi plotkami na jej temat, nawet tymi odnośnie zatrudnienia przystojnego niańka (ARMANI OPIEKUNEM MIAMI I… - przyp.red.). Również w małżeństwie Balashovów jest coraz lepiej, ba, nigdy nie było tak dobrze, jak w tej chwili, ponieważ cała trójka jest w końcu razem. Jednakże wszystko wskazuje na to, że ich szczęście właśnie w tym momencie się kończy…
Dosłownie kilka minut temu otrzymaliśmy niepokojącą informację od amerykańskiej telewizji, dotyczącą porwania malutkiej Beachanki. Uprowadzenie dziecka miało miejsce w godzinach popołudniowych pod galerią handlową w samym centrum Los Angeles, pod którą to podjechał nianiek, Armani Kingstone wraz z kilkumiesięczną córką Lourdes. “Nie wiem jak to się stało, to były dosłownie sekundy…wyjąłem wózek z Miami i cofnąłem się po jej ulubionego misia do samochodu, a gdy wróciłem dziewczynki już nie było” - relacjonuje Kingstone, jedyny świadek porwania. Policja przyjechała po dziesięciu minutach, jednak było to już zdecydowanie za późno. Człowiek, który uprowadził kilkumiesięczne dziecko zdążył już prawdopodobnie dostatecznie dobrze się schować lub nawet uciec z Los Angeles. Niestety żadna z kamer z okolicy galerii nie uchwyciła twarzy porywacza, przez co znalezienie mężczyzny jest na tą chwilę prawie niemożliwe. Prawdopodobnie poszukiwany człowiek nie działa sam, lecz współpracuje z większą grupą ludzi.
Do mediów trafiło błagalne oświadczenie zrozpaczonej matki, która apeluje do porywacza o oddanie jej córki. “Moje serce krwawi. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będę przeżywała coś tak strasznego. Zabrałeś mi największe szczęście, moje jedyne szczęście. Proszę oddaj mi ją, dam Ci wszystko czego tylko zapragniesz. Weź moje wszystkie pieniądze, wille i samochody, ale oddaj mi dziecko”. Wypowiedź Lourdes została wyemitowana na prawie każdej stacji telewizyjnej. Prosimy również o zgłaszanie policji lub innym służbom, jeśli w waszej okolicy zauważycie podejrzanego mężczyznę z malutkim dzieckiem. Na dniach pojawi się również rysopis owego faceta, stworzony przez świadka.



.gif)
Lourdes Beach od dobrych kilku miesięcy trzyma się z dala od prasy i nachalnych fotoreporterów, którzy tylko czają się na jakąś nową sensację z willi popularnej rodziny blond gwiazd. Ale nic dziwnego, że Beachanka nie ma teraz w głowie skandali, skoro niecały rok temu na świat przyszła jej pierwsza córeczka i tym samym największe oczko w jej głowie. Nikt chyba nie spodziewał się, że mała Miami może zmienić królową dramatów w odpowiedzialną i troskliwą kobietę, a jednak, Lourdes jest na to żywym dowodem. Szczęśliwa matka nawet zbytnio nie przejmuje się show biznesem, ani także przeróżnymi plotkami na jej temat, nawet tymi odnośnie zatrudnienia przystojnego niańka (ARMANI OPIEKUNEM MIAMI I… - przyp.red.). Również w małżeństwie Balashovów jest coraz lepiej, ba, nigdy nie było tak dobrze, jak w tej chwili, ponieważ cała trójka jest w końcu razem. Jednakże wszystko wskazuje na to, że ich szczęście właśnie w tym momencie się kończy…
Dosłownie kilka minut temu otrzymaliśmy niepokojącą informację od amerykańskiej telewizji, dotyczącą porwania malutkiej Beachanki. Uprowadzenie dziecka miało miejsce w godzinach popołudniowych pod galerią handlową w samym centrum Los Angeles, pod którą to podjechał nianiek, Armani Kingstone wraz z kilkumiesięczną córką Lourdes. “Nie wiem jak to się stało, to były dosłownie sekundy…wyjąłem wózek z Miami i cofnąłem się po jej ulubionego misia do samochodu, a gdy wróciłem dziewczynki już nie było” - relacjonuje Kingstone, jedyny świadek porwania. Policja przyjechała po dziesięciu minutach, jednak było to już zdecydowanie za późno. Człowiek, który uprowadził kilkumiesięczne dziecko zdążył już prawdopodobnie dostatecznie dobrze się schować lub nawet uciec z Los Angeles. Niestety żadna z kamer z okolicy galerii nie uchwyciła twarzy porywacza, przez co znalezienie mężczyzny jest na tą chwilę prawie niemożliwe. Prawdopodobnie poszukiwany człowiek nie działa sam, lecz współpracuje z większą grupą ludzi.
Do mediów trafiło błagalne oświadczenie zrozpaczonej matki, która apeluje do porywacza o oddanie jej córki. “Moje serce krwawi. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będę przeżywała coś tak strasznego. Zabrałeś mi największe szczęście, moje jedyne szczęście. Proszę oddaj mi ją, dam Ci wszystko czego tylko zapragniesz. Weź moje wszystkie pieniądze, wille i samochody, ale oddaj mi dziecko”. Wypowiedź Lourdes została wyemitowana na prawie każdej stacji telewizyjnej. Prosimy również o zgłaszanie policji lub innym służbom, jeśli w waszej okolicy zauważycie podejrzanego mężczyznę z malutkim dzieckiem. Na dniach pojawi się również rysopis owego faceta, stworzony przez świadka.
Mamy wielką nadzieję, że Miami niedługo się odnajdzie, a porywaczowi zostanie wymierzona surowa kara. Będziemy na bieżąco informować, jeśli pojawi się jakakolwiek wiadomość od uprowadziciela.










Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły