SGR SIĘGA DNA, A CANDY MINGE... ZMIENIA PSEUDONIM!
27 listopada 2020
Oficjalnie
c | candy minge | slug genitalia records

Trudno uwierzyć, ale Slug Genitalia Records przetrwało na rynku już blisko dwie dekady. Wprawdzie wytwórnia generowała spore przychody za sprawą ciągu hitowych singli i albumów, to nie były w stanie jej wykończyć nawet nieodpowiedzialne decyzje zarządu – mordowanie własnych artystów, wydawanie kosmicznych kwot na promo od Klaudelizy czy zakup gigantycznej nieruchomości. Wygląda jednak na to, że tym razem plotki o tym, że Candy Minge jest biedna się potwierdziły i SGR jest naprawdę bliskie bankructwa.
Głowa wytwórni miała ponoć zainwestować wszystkie fundusze wytwórni na kupno od Apple praw do legalnego użycia emoji „😳” w tytule singla. Zakup był naprawdę kosztowny – gwiazda miała dodatkowo sprzedać sieć stacji radiowych Bulbul FM oraz nagrodzony nagrodą Nobla wynalazek pozwalający się skontaktować ze zmarłymi. Nie wiadomo, kim są nowi nabywcy, ale jedno jest pewne – Minge zdecydowanie się przeliczyła w kwestii opłacalności kupna praw do emotki. Jej nowy singiel „😳 (Suffering for My Art)” nie powtórzył sukcesu dwóch poprzednich hitów i nie dotarł na szczyt Hot 100, częściowo za sprawą Bulbul FM, które po sprzedaniu nie jest już tak chętne do stosowania payoli piosenek Minge. Głowa SGR liczyła, że utwór przyniesie wytwórni rekordowe zyski i błyskawicznie zwrócą się jej pieniądze, co oczywiście się nie stało.
Głównym źródłem przychodów wytwórni na tę chwilę jest kilka ostatnich wydawnictw, głównie z katalogu Minge. Pozostałe gwiazdy SGR, oprócz Deva Moona i martwej FATIMY, pierdzą w stołek i nie generują dla wytwórni żadnych zysków: Skinny Fetus, współzałożycielka SGR, została uprowadzona przez UFO około 4 lata temu po zakończeniu romansu z Donem Lotario, Coochie Coo i Latisha Jones zgłaszają się co miesiąc po „fundusze na nagranie nowego materiału” (z czego tylko ta pierwsza cokolwiek obiecywała; przyp. red.) niczym po zasiłek dla bezrobotnych, a Katy Cerekwicka prowadzi zajęcia zumby na Podlasiu. Osoba zaznajomiona z sytuacją twierdzi, że źródełko lada moment wyschnie, przychody nie pokryją się z wydatkami, w tym „kieszonkowym” dla artystów, a Minge nie pozostanie nic tylko sprzedać SGR Tower i ogłosić upadłość wytwórni.
Osoba z otoczenia donosi, że głowa SGR wpadła w szał przez zaistniałą sytuację przez co postanowiła… zmienić pseudonim i od teraz funkcjonuje jako C. Artystka jest podobno wściekła na „darmozjadów z wytwórni”, przez których „sama musi harować kilkakrotnie ciężej”. C miała także powiedzieć, że nie wyłoży ze swoich prywatnych pieniędzy ani grosza i że jest tym samym w pełni gotowa zamknąć SGR na cztery spusty i przejść do Dream Labelu, bo ponoć „dostała propozycję”. Gwiazda naiwnie myśli, że zmiana pseudonimu pozytywnie wpłynie na jej wizerunek, bo wszyscy chętni dowiedzieć się o niej więcej znajdą w wynikach Google informacje o trzeciej literze alfabetu łacińskiego zamiast brudów z jej przeszłości. Ogłoszenie upadłości SGR jest oczywiście wyjściem awaryjnym z sytuacji, bowiem C ma w zanadrzu ostatniego asa w rękawie. Przyszłość SGR zależy od sprzedaży nadchodzącej reedycji zeszłorocznego „Open Letter 2”. Jeżeli album nie flopnie, to istnieje szansa, że wytwórnia pociągnie przez kilka najbliższych miesięcy i będzie miała więcej czasu na znalezienie sposobu na wydostanie się z dołka finansowego. W przeciwnym wypadku śmierć SGR jest nieunikniona.
robimy zbiórkę na gofundme dla candy, to znaczy c, trzeba ją uratować
roc a fella upada, sgr upada… to jest po prostu straszne, ja nie wiem, jak sobie z tym poradzę! *liczy dalej pliki banknotów*
my queen, Candy Minge or C… still iconic! kupiłem dziesięć tysięcy kopii Open Letter 2 w targecie, patrzyli się na mnie jak na debila, ale powiedziałem im, że mam sporą rodzinę i się odczepili
tak mi przykro popros o przelewy od fanów należy ci sie, dla nich to niewiele a ty masz wiele wydatkow
Czas odświeżyć swoje oddziały i pozwalniać tych co trzeba! Mała zrzutka i wytwórnia przetrwa kryzys
cochana, jestem doprawdy zrozpaczona, otwieram zrzutkę na ratowanie sgr, bbbłagam wpłacajcie pieniążki
świetnie powracam z martwych tylko po to aby ujrzec ze zostalaś grimes




Trudno uwierzyć, ale Slug Genitalia Records przetrwało na rynku już blisko dwie dekady. Wprawdzie wytwórnia generowała spore przychody za sprawą ciągu hitowych singli i albumów, to nie były w stanie jej wykończyć nawet nieodpowiedzialne decyzje zarządu – mordowanie własnych artystów, wydawanie kosmicznych kwot na promo od Klaudelizy czy zakup gigantycznej nieruchomości. Wygląda jednak na to, że tym razem plotki o tym, że Candy Minge jest biedna się potwierdziły i SGR jest naprawdę bliskie bankructwa.
Głowa wytwórni miała ponoć zainwestować wszystkie fundusze wytwórni na kupno od Apple praw do legalnego użycia emoji „😳” w tytule singla. Zakup był naprawdę kosztowny – gwiazda miała dodatkowo sprzedać sieć stacji radiowych Bulbul FM oraz nagrodzony nagrodą Nobla wynalazek pozwalający się skontaktować ze zmarłymi. Nie wiadomo, kim są nowi nabywcy, ale jedno jest pewne – Minge zdecydowanie się przeliczyła w kwestii opłacalności kupna praw do emotki. Jej nowy singiel „😳 (Suffering for My Art)” nie powtórzył sukcesu dwóch poprzednich hitów i nie dotarł na szczyt Hot 100, częściowo za sprawą Bulbul FM, które po sprzedaniu nie jest już tak chętne do stosowania payoli piosenek Minge. Głowa SGR liczyła, że utwór przyniesie wytwórni rekordowe zyski i błyskawicznie zwrócą się jej pieniądze, co oczywiście się nie stało.
Głównym źródłem przychodów wytwórni na tę chwilę jest kilka ostatnich wydawnictw, głównie z katalogu Minge. Pozostałe gwiazdy SGR, oprócz Deva Moona i martwej FATIMY, pierdzą w stołek i nie generują dla wytwórni żadnych zysków: Skinny Fetus, współzałożycielka SGR, została uprowadzona przez UFO około 4 lata temu po zakończeniu romansu z Donem Lotario, Coochie Coo i Latisha Jones zgłaszają się co miesiąc po „fundusze na nagranie nowego materiału” (z czego tylko ta pierwsza cokolwiek obiecywała; przyp. red.) niczym po zasiłek dla bezrobotnych, a Katy Cerekwicka prowadzi zajęcia zumby na Podlasiu. Osoba zaznajomiona z sytuacją twierdzi, że źródełko lada moment wyschnie, przychody nie pokryją się z wydatkami, w tym „kieszonkowym” dla artystów, a Minge nie pozostanie nic tylko sprzedać SGR Tower i ogłosić upadłość wytwórni.
Osoba z otoczenia donosi, że głowa SGR wpadła w szał przez zaistniałą sytuację przez co postanowiła… zmienić pseudonim i od teraz funkcjonuje jako C. Artystka jest podobno wściekła na „darmozjadów z wytwórni”, przez których „sama musi harować kilkakrotnie ciężej”. C miała także powiedzieć, że nie wyłoży ze swoich prywatnych pieniędzy ani grosza i że jest tym samym w pełni gotowa zamknąć SGR na cztery spusty i przejść do Dream Labelu, bo ponoć „dostała propozycję”. Gwiazda naiwnie myśli, że zmiana pseudonimu pozytywnie wpłynie na jej wizerunek, bo wszyscy chętni dowiedzieć się o niej więcej znajdą w wynikach Google informacje o trzeciej literze alfabetu łacińskiego zamiast brudów z jej przeszłości. Ogłoszenie upadłości SGR jest oczywiście wyjściem awaryjnym z sytuacji, bowiem C ma w zanadrzu ostatniego asa w rękawie. Przyszłość SGR zależy od sprzedaży nadchodzącej reedycji zeszłorocznego „Open Letter 2”. Jeżeli album nie flopnie, to istnieje szansa, że wytwórnia pociągnie przez kilka najbliższych miesięcy i będzie miała więcej czasu na znalezienie sposobu na wydostanie się z dołka finansowego. W przeciwnym wypadku śmierć SGR jest nieunikniona.
Myślicie, że to faktycznie koniec Slug Genitalia Records? Czy C to dobry pseudonim? Kto jest nowym właścicielem Bulbul FM oraz wynalazku Minge? Kupicie „Open Letter 2…Post Scriptum (Super Deluxe)?”

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!

2 osoby uważają tę wypowiedź za fajną!

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!


1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!

1 osoba uważa tę wypowiedź za fajną!
Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły