OMO24: AFERA KIBELKOWA W 1LLIN! ID:EA BEZ DEBIUTU?
28 sierpnia 2021
Skandale
kaya | 1llin ent | bomi | yuan | id:ea | afera kibelkowa | cyckowy taran piczy | drzwi sha sha | mama kim

Możemy się założyć o milion skisłych pączków w czekoladzie, że jesteście ciekawi co u ekipy z 1LLIONAIRE Entertainment. Sami jesteśmy zdziwieni jak cicho ostatnimi czasy siedzą wszyscy artyści, a od czasu do czasu słychać w murach wytwórni tylko smutne wycie klimatyzacji i stłamszone jęki. Okazuje się jednak, iż cały czas próbowano ukryć wielki skandal, stawiając nawet na szali sukces i przetrwanie firmy. Kochani, chwyćcie coś do picia czy chrupania. Rozsiądźcie się wygodnie. Mamy otóż dla Was wielkiego newsa. Wielkiego jak cycki Piczy Ho.
Dość dawno temu zapowiedziano oficjalnie debiut pierwszego girlsbandu spod skrzydeł 1LLIN Ent. Na czele ID:EI, jako liderka i twarz grupy, stanęła Kaya. Jak szybko się okazało, dziewczyna ma spory talent jeśli chodzi o tworzenie muzyki oraz ujarzmienie reszty młodziutkich dziewcząt: Mani, Shu oraz Bomi. Po kilku miesiącach jakiekolwiek podporządkowanie się niestety przestało pasować tej ostatniej, która jest najmłodszą członkinią i dodatkowo cierpi na ADHD. Bomi zaczęła buntować się Kayi, jednak z miernym skutkiem. Liderka okazała się ostoją spokoju i nic nie zaburzało jej planu szybkiego wydania przez zespół pierwszego krążka.
Pewnego razu po zjedzeniu słynnego specjału wytwórni - pączka z czekoladą - Kaya poczuła się gorzej i ile sił w nogach pobiegła do toalety. Niestety, jak okazało się, wszystkie na piętrze były zajęte. Wymusiło to bieg na piętro wyżej (jeśli dobrze liczymy, czwarte) i skorzystanie z kibelka nr 8. Gdy załatwiła swoją potrzebę i próbowała wyjść z pomieszczenia natrafiła na opór drzwi. Po szamotaniu się z klamką przez 15 minut, dziewczyna zaczęła krzyczeć i wyć do dziurki od klucza. Oczywiście próbowano otworzyć drzwi każdym sposobem, nawet taran z piersi Piczy nie pomógł. Wszyscy pracownicy wytwórni byli załamani po kilku godzinach prób.
Podirytowana Bomi po dwóch godzinach zdecydowała się wyznać prawdę - od dwóch tygodni faszerowała pączki Kayi tabletkami na przeczyszczenie. Dodatkowo te pączki były lekko skisłe, co młoda Koreanka maskowała dużą ilością czekolady, za którą Kaya szaleje. Miało to wymusić na liderce refleksję na temat szybkiego tempa pracy i spowolnić jej działania. Tego dnia środek osiągnął wreszcie odpowiednie stężenie i wymusił na Kajeon przyspieszone skorzystanie z toalety. Pech jednak chciał, że musiała udać się do wspomnianej łazienki, w której było ryzyko zatrzaśnięcia się drzwi.
Trzeba było działać szybko, aby wyswobodzić Kayę z opresji. Niestety okazało się, że Yuan (główny sekretarz wytwórni oraz wietnamska tania siła robocza - przyp. red.) podczas budowania dodatkowego skrzydła knajpkowego zdecydował się zaryzykować i zamówić eksperymentalne wyposażenie dla wytwórni, wspierając małe, lokalne biznesy. Drzwi firmy Sha Sha, z tajwańskiego drewna palmowego, wytrzymują wszystko oprócz erupcji wulkanu. Na fachowca, który potrafiłby odblokować mechanizm, trzeba było czekać miesiąc - do tego czasu trzeba było zapewnić Kayi chociażby jakikolwiek komfort życiowy. Szybko w głowie sprytnego Wietnamczyka pojawił się pomysł wykucia dziury w ścianie i wyciągnięcie Kajeon innym sposobem. Niestety, ściana okazała się być nośna i większa ingerencja w konstrukcję groziła zawaleniem pomieszczenia wyżej - a z planów budynku wynika, że znajduje się tam prywatna łazienka Pichy Ho z gadającym kibelkiem niczym z The Sims 4. Wykuto zatem jedynie mały otwór do przekazywania rzeczy, dzięki czemu Kaya mogła urządzić sobie własne toaletowe gniazdko.
Dni i tygodnie mijały. Gdy minął miesiąc wszyscy z niecierpliwością czekali na fachowca, który niestety… zabłądził w Korei Północnej i już nigdy stamtąd nie wrócił. Wysłano zatem kolejnego ślusarza, który przybył wreszcie 58 dni po zatrzaśnięciu i otworzył wrota używając specjalnego wichajstra, którego kształtu nawet nie potrafimy opisać. Kajeon była wreszcie wolna i mogła zemścić się na Bomi.
Nie trzeba nawet podkreślać tego, że całe zajście było niekomfortowe dla całej wytwórni i działu PR, aż sam Tony Moon zakazał wspominania o incydencie i wstrzymał wszystkie projekty spod 1LLIN Ent, oprócz teaserów tajemniczej Akari oraz visualizera Grace. Miało to powtrzymać media od niuchania skandalu i zadawania głupich pytań. Niestety, nasza informatorka Gr*ce puściła farbę.
Po całym zajściu Bomi nadal była niegrzeczna. Przeszkadzała odpoczywającej Kayi i wyśmiewała Yuana za aferę z drzwiami. Nic nie pomagało, kary czy zakazy jedzenia pączków - nie dało się ogarnąć młodej Koreanki, dlatego Wietnamczyk sięgnął po ostatniego asa z rękawa - kontakt do jedynej osoby, której boi się Bomi. Tak, to jej matka.
Mama Kim, a raczej Kim Jimi, jest kobietą po 30-stce odznaczającą się dość dużym seksapilem i charakterem gorszym niż jej córka. Podobno gdy Mama Kim była z Bomi w ciąży, miała być tak nieznośna, że Tata Kim zostawił ją i wolał płacić niebotyczne alimenty niż przebywać w pobliżu Jimi. Dzięki temu kobieta nie musiała nigdy pracować i żyła w Taegu wraz z córką w luksusie. Trzymała Bomi dość krótko, dzięki czemu dziewczyna nie uprzykrzała nikomu życia i nie cierpiała z powodu ADHD. Jednak gdy otrzymała kontrakt w 1LLIN Ent i wyjechała do stolicy Korei, zaczęła zachowywać się jak pinczer miniaturowy spuszczony ze smyczy. Według pracowników wytwórni, kontaktowanie się z Mamą było ostateczną ostatecznością i każdy bał się skorzystać z tego mechanizmu. Niestety afera kibelkowa przelała czarę goryczy. Podobno po dziś dzień słychać zawiedzenie zrozpaczonej Bomi w korytarzach wytwórni, a Mama Kim cieszy się życiem w Seulu.
Spytacie pewnie, co dalej? Czy Kaya wróciła do siebie? Co z debiutem ID:EI? Czy Kaya i Bomi nadal się lubią? Czy Mama Kim zostanie na stałe w Seulu i będzie pilnować córkę? Na odpowiedzi trzeba będzie poczekać i obserwować całą sytuację, jednakże bądźmy dobrej myśli. Jak na razie cieszmy się, że 1LLIN Ent dała nam trochę rozrywki. Kawusia wypita? Czipsiki schrupane?




Możemy się założyć o milion skisłych pączków w czekoladzie, że jesteście ciekawi co u ekipy z 1LLIONAIRE Entertainment. Sami jesteśmy zdziwieni jak cicho ostatnimi czasy siedzą wszyscy artyści, a od czasu do czasu słychać w murach wytwórni tylko smutne wycie klimatyzacji i stłamszone jęki. Okazuje się jednak, iż cały czas próbowano ukryć wielki skandal, stawiając nawet na szali sukces i przetrwanie firmy. Kochani, chwyćcie coś do picia czy chrupania. Rozsiądźcie się wygodnie. Mamy otóż dla Was wielkiego newsa. Wielkiego jak cycki Piczy Ho.
Dość dawno temu zapowiedziano oficjalnie debiut pierwszego girlsbandu spod skrzydeł 1LLIN Ent. Na czele ID:EI, jako liderka i twarz grupy, stanęła Kaya. Jak szybko się okazało, dziewczyna ma spory talent jeśli chodzi o tworzenie muzyki oraz ujarzmienie reszty młodziutkich dziewcząt: Mani, Shu oraz Bomi. Po kilku miesiącach jakiekolwiek podporządkowanie się niestety przestało pasować tej ostatniej, która jest najmłodszą członkinią i dodatkowo cierpi na ADHD. Bomi zaczęła buntować się Kayi, jednak z miernym skutkiem. Liderka okazała się ostoją spokoju i nic nie zaburzało jej planu szybkiego wydania przez zespół pierwszego krążka.
Pewnego razu po zjedzeniu słynnego specjału wytwórni - pączka z czekoladą - Kaya poczuła się gorzej i ile sił w nogach pobiegła do toalety. Niestety, jak okazało się, wszystkie na piętrze były zajęte. Wymusiło to bieg na piętro wyżej (jeśli dobrze liczymy, czwarte) i skorzystanie z kibelka nr 8. Gdy załatwiła swoją potrzebę i próbowała wyjść z pomieszczenia natrafiła na opór drzwi. Po szamotaniu się z klamką przez 15 minut, dziewczyna zaczęła krzyczeć i wyć do dziurki od klucza. Oczywiście próbowano otworzyć drzwi każdym sposobem, nawet taran z piersi Piczy nie pomógł. Wszyscy pracownicy wytwórni byli załamani po kilku godzinach prób.
Podirytowana Bomi po dwóch godzinach zdecydowała się wyznać prawdę - od dwóch tygodni faszerowała pączki Kayi tabletkami na przeczyszczenie. Dodatkowo te pączki były lekko skisłe, co młoda Koreanka maskowała dużą ilością czekolady, za którą Kaya szaleje. Miało to wymusić na liderce refleksję na temat szybkiego tempa pracy i spowolnić jej działania. Tego dnia środek osiągnął wreszcie odpowiednie stężenie i wymusił na Kajeon przyspieszone skorzystanie z toalety. Pech jednak chciał, że musiała udać się do wspomnianej łazienki, w której było ryzyko zatrzaśnięcia się drzwi.
Trzeba było działać szybko, aby wyswobodzić Kayę z opresji. Niestety okazało się, że Yuan (główny sekretarz wytwórni oraz wietnamska tania siła robocza - przyp. red.) podczas budowania dodatkowego skrzydła knajpkowego zdecydował się zaryzykować i zamówić eksperymentalne wyposażenie dla wytwórni, wspierając małe, lokalne biznesy. Drzwi firmy Sha Sha, z tajwańskiego drewna palmowego, wytrzymują wszystko oprócz erupcji wulkanu. Na fachowca, który potrafiłby odblokować mechanizm, trzeba było czekać miesiąc - do tego czasu trzeba było zapewnić Kayi chociażby jakikolwiek komfort życiowy. Szybko w głowie sprytnego Wietnamczyka pojawił się pomysł wykucia dziury w ścianie i wyciągnięcie Kajeon innym sposobem. Niestety, ściana okazała się być nośna i większa ingerencja w konstrukcję groziła zawaleniem pomieszczenia wyżej - a z planów budynku wynika, że znajduje się tam prywatna łazienka Pichy Ho z gadającym kibelkiem niczym z The Sims 4. Wykuto zatem jedynie mały otwór do przekazywania rzeczy, dzięki czemu Kaya mogła urządzić sobie własne toaletowe gniazdko.
Dni i tygodnie mijały. Gdy minął miesiąc wszyscy z niecierpliwością czekali na fachowca, który niestety… zabłądził w Korei Północnej i już nigdy stamtąd nie wrócił. Wysłano zatem kolejnego ślusarza, który przybył wreszcie 58 dni po zatrzaśnięciu i otworzył wrota używając specjalnego wichajstra, którego kształtu nawet nie potrafimy opisać. Kajeon była wreszcie wolna i mogła zemścić się na Bomi.
Nie trzeba nawet podkreślać tego, że całe zajście było niekomfortowe dla całej wytwórni i działu PR, aż sam Tony Moon zakazał wspominania o incydencie i wstrzymał wszystkie projekty spod 1LLIN Ent, oprócz teaserów tajemniczej Akari oraz visualizera Grace. Miało to powtrzymać media od niuchania skandalu i zadawania głupich pytań. Niestety, nasza informatorka Gr*ce puściła farbę.
Po całym zajściu Bomi nadal była niegrzeczna. Przeszkadzała odpoczywającej Kayi i wyśmiewała Yuana za aferę z drzwiami. Nic nie pomagało, kary czy zakazy jedzenia pączków - nie dało się ogarnąć młodej Koreanki, dlatego Wietnamczyk sięgnął po ostatniego asa z rękawa - kontakt do jedynej osoby, której boi się Bomi. Tak, to jej matka.
Mama Kim, a raczej Kim Jimi, jest kobietą po 30-stce odznaczającą się dość dużym seksapilem i charakterem gorszym niż jej córka. Podobno gdy Mama Kim była z Bomi w ciąży, miała być tak nieznośna, że Tata Kim zostawił ją i wolał płacić niebotyczne alimenty niż przebywać w pobliżu Jimi. Dzięki temu kobieta nie musiała nigdy pracować i żyła w Taegu wraz z córką w luksusie. Trzymała Bomi dość krótko, dzięki czemu dziewczyna nie uprzykrzała nikomu życia i nie cierpiała z powodu ADHD. Jednak gdy otrzymała kontrakt w 1LLIN Ent i wyjechała do stolicy Korei, zaczęła zachowywać się jak pinczer miniaturowy spuszczony ze smyczy. Według pracowników wytwórni, kontaktowanie się z Mamą było ostateczną ostatecznością i każdy bał się skorzystać z tego mechanizmu. Niestety afera kibelkowa przelała czarę goryczy. Podobno po dziś dzień słychać zawiedzenie zrozpaczonej Bomi w korytarzach wytwórni, a Mama Kim cieszy się życiem w Seulu.
Spytacie pewnie, co dalej? Czy Kaya wróciła do siebie? Co z debiutem ID:EI? Czy Kaya i Bomi nadal się lubią? Czy Mama Kim zostanie na stałe w Seulu i będzie pilnować córkę? Na odpowiedzi trzeba będzie poczekać i obserwować całą sytuację, jednakże bądźmy dobrej myśli. Jak na razie cieszmy się, że 1LLIN Ent dała nam trochę rozrywki. Kawusia wypita? Czipsiki schrupane?






Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły