[HOT] DZIWNY ZBIEG ZDARZEŃ PODRÓŻY MARZEŃ?
7 dni temu, 20:38
Plotki
teddy | osioł | jay | hero | hanbin | taro | yubi | lisyan | the g(o)ods | cartier | seo cartier | elton | lisier | the gods | park lisyan | dionysus | chun junseo | gaon | seo gaon | jovanni | seo jovanni | bracia seo

26 Lipca jest ważną datą w związku Lisyana i Cartiera, albowiem są to nie tylko urodziny tego drugiego, ale również rocznica ich ślubu, nic więc dziwnego, że tego wyjątkowego dnia Lisyan zawsze stara się zaskoczyć swojego wybranka różnymi prezentami i tym razem nie było inaczej! Cartier na te urodziny i rocznicę zarazem, dostał od męża kampera oraz obietnicę wycieczki życia!
Para postanowiła udać się do Chin, które od bardzo dawna pragnęli zwiedzić, a to wszystko miało być dla nich również swego rodzaju spóźnioną podróżą poślubną, na którą zawsze brakowało im czasu. Tym razem jednak udało się wcielić plany w życie i zgodnie z nimi, mężczyźni wyruszyli w podróż, posiłkując się jedynie kierownicą oraz nawigacją. Po setkach przejechanych kilometrów para zorientowała się, że ich miejsce docelowe różni się znacznie od tego, gdzie finalnie się znaleźli. Szybko okazało się, że znajdują się nieopodal Rosji, a nie Chin, a wszystkiemu winna okazała się wyżej wspomniana nawigacja, którą całą drogę mieli do góry nogami… Co więcej, komunikaty wydawane były w języku arabskim, czego jak można się domyślać, totalnie nie zrozumieli… Cartier nie czekając dłużej, postanowił wezwać posiłki na pomoc, alarmując członków swojego zespołu o zaistniałej sytuacji.
Bogowie nie zawiedli. Hero od razu uruchomił swoje harcerskie zdolności, w czym pomagał mu jego przyjaciel, Junseo. Niestety ich zapał nie potrwał długo i skończył się w okolicznym barze… Taro dowiedziawszy się o wszystkim, zapytał kart o miejsce zaginionych, ale karty odmówiły posługi i wypięły się na niego, przepowiadając mu jedynie sraczkę. Hanbin z kolei, postanowił wykorzystać swojego ukochanego Osła, ale zwierzę nie podjęło tropu, wybierając zamiast poszukiwań sofę w salonie, co jego ukochana Yubi skomentowała tekstem, że on sam jest większym osłem od swojego pupila. Teddy, Elton oraz Dionysus znajdowali się w tym czasie na festiwalu w Stanach Zjednoczonych, a Jay skupiony był na przeprowadzce do ukochanej. Jedyną deską ratunku okazali się być bracia jednej ze zgub: Gaon oraz Jovanni, którzy postanowili uratować go od losu gorszego niż śmierć i wsiedli w auto, gnając w jego kierunku, ale szybko okazało się, że co w rodzinie to nie zginie i również oni zabłądzili, docierając dla odmiany do Mongolii… W tym momencie mieliśmy już 4 zaginione osoby i zero perspektyw na wyjście z tego cało, gdyby nie rodzice Cartiera, którzy poruszyli praktycznie pół globu, by odnaleźć swoje latorośle. Wszystko skończyło się szczęśliwie, a chłopcy w komunikacie dla prasy wolą nie poruszać szczegółów sprawy, Gaon dodał jedynie, że dobrze, że w porę ich odnaleziono, bo jego ukochany brat Jovanni wracałby do domu już karawanem… Natomiast Lisyan napisał na swoich socialach, że to wszystko nadawałoby się na świetną książkę, czego ma nadzieję, że ktoś się podejmie!
Tez sie raz zgubiłam w drodze do toalety i musialam isc w krzaki także znam ten ból! No i oczywiście grunt, ze wszyscy odnaleźli sie cali i zdrowi a taka przygoda na pewno utkwi w pamięci na cale zycie
Ale kochany jest ten Lisek!
Też bym chciał dostać kampera! Co do nawigacji.. każdy może się pomylić prawda? Założę się, że nie jednego z nas wywaliłoby do Kazachstanu! Zdarza się!




26 Lipca jest ważną datą w związku Lisyana i Cartiera, albowiem są to nie tylko urodziny tego drugiego, ale również rocznica ich ślubu, nic więc dziwnego, że tego wyjątkowego dnia Lisyan zawsze stara się zaskoczyć swojego wybranka różnymi prezentami i tym razem nie było inaczej! Cartier na te urodziny i rocznicę zarazem, dostał od męża kampera oraz obietnicę wycieczki życia!
Para postanowiła udać się do Chin, które od bardzo dawna pragnęli zwiedzić, a to wszystko miało być dla nich również swego rodzaju spóźnioną podróżą poślubną, na którą zawsze brakowało im czasu. Tym razem jednak udało się wcielić plany w życie i zgodnie z nimi, mężczyźni wyruszyli w podróż, posiłkując się jedynie kierownicą oraz nawigacją. Po setkach przejechanych kilometrów para zorientowała się, że ich miejsce docelowe różni się znacznie od tego, gdzie finalnie się znaleźli. Szybko okazało się, że znajdują się nieopodal Rosji, a nie Chin, a wszystkiemu winna okazała się wyżej wspomniana nawigacja, którą całą drogę mieli do góry nogami… Co więcej, komunikaty wydawane były w języku arabskim, czego jak można się domyślać, totalnie nie zrozumieli… Cartier nie czekając dłużej, postanowił wezwać posiłki na pomoc, alarmując członków swojego zespołu o zaistniałej sytuacji.
Bogowie nie zawiedli. Hero od razu uruchomił swoje harcerskie zdolności, w czym pomagał mu jego przyjaciel, Junseo. Niestety ich zapał nie potrwał długo i skończył się w okolicznym barze… Taro dowiedziawszy się o wszystkim, zapytał kart o miejsce zaginionych, ale karty odmówiły posługi i wypięły się na niego, przepowiadając mu jedynie sraczkę. Hanbin z kolei, postanowił wykorzystać swojego ukochanego Osła, ale zwierzę nie podjęło tropu, wybierając zamiast poszukiwań sofę w salonie, co jego ukochana Yubi skomentowała tekstem, że on sam jest większym osłem od swojego pupila. Teddy, Elton oraz Dionysus znajdowali się w tym czasie na festiwalu w Stanach Zjednoczonych, a Jay skupiony był na przeprowadzce do ukochanej. Jedyną deską ratunku okazali się być bracia jednej ze zgub: Gaon oraz Jovanni, którzy postanowili uratować go od losu gorszego niż śmierć i wsiedli w auto, gnając w jego kierunku, ale szybko okazało się, że co w rodzinie to nie zginie i również oni zabłądzili, docierając dla odmiany do Mongolii… W tym momencie mieliśmy już 4 zaginione osoby i zero perspektyw na wyjście z tego cało, gdyby nie rodzice Cartiera, którzy poruszyli praktycznie pół globu, by odnaleźć swoje latorośle. Wszystko skończyło się szczęśliwie, a chłopcy w komunikacie dla prasy wolą nie poruszać szczegółów sprawy, Gaon dodał jedynie, że dobrze, że w porę ich odnaleziono, bo jego ukochany brat Jovanni wracałby do domu już karawanem… Natomiast Lisyan napisał na swoich socialach, że to wszystko nadawałoby się na świetną książkę, czego ma nadzieję, że ktoś się podejmie!
Czy rocznicę można uznać za udaną? Czy chłopcy przyzwyczaili nas już do swoich perypetii na tyle, że to zawsze musi się skończyć fiaskiem?!
.png)
.png)




Daily Wonderlife
Artykuły
Artykuły